We wtorek zaczęły się lubelskie zdjęcia do komedii kryminalnej „Volta” w reżyserii Juliusza Machulskiego. Filmowcy zaczęli od dworca kolejowego oraz deptaka. W Lublinie pozostaną jeszcze kilkanaście dni.
Plac Dworcowy stał się we wtorek planem zdjęciowym i przez kilka godzin był całkowicie zamknięty dla samochodów, a na przystanek autobusowy trzeba było przejść nieco dalej niż zwykle. Także na peronie podróżni musieli się podporządkować ekipie filmowej.
Ochrona planu cierpliwie tłumaczyła, że nie można teraz przejść, bo właśnie kręcone jest ujęcie. Zdziwienie postronnych było spore, bo na pierwszy rzut oka wszystko było jak zwykle i nikt nie podejrzewał, że ludzie stojący na peronie to statyści. Od innych się nie różnili, bo akcja filmu toczy się współcześnie, choć z retrospekcjami sięgającymi wieku XIV, XVI oraz XIX.
Właśnie w tych retrospekcjach będzie zobaczymy Tomasza Kota, Roberta Więckiewicza i Antoniego Pawlickiego. Ujęcia sprzed lat powstawały m.in. w ruinach zamku w Janowcu.
Podczas kręcenia współczesnych ujęć przed gmachem lubelskiego dworca można było spotkać wczoraj odtwórczynię głównej roli, Olgę Bołądź (na zdjęciu). Oprócz niej wystąpi m.in. Andrzej Zieliński i Aleksandra Domańska.
Przed aktorami jest jeszcze sporo pracy. W środę będą w rejonie skrzyżowania ul. Staszica (która ma być nieprzejezdna między Radziwiłłowską a Zieloną), zaś sama Zielona będzie drogą dwukierunkową. Również dziś będą pracować koło Bramy Grodzkiej i na ulicy Archidiakońskiej.
Okazja do podpatrzenia najbardziej widowiskowych scen ma się nadarzyć w najbliższy poniedziałek, co będzie też oznaczać spore utrudnienia dla kierowców, bo całkiem zamknięte będzie skrzyżowanie Radziwiłłowskiej ze Staszica. Od Wopodojnej dojedziemy nie dalej niż do Karmelickiej, a od 3 Maja najwyżej do Niecałej. Tuż obok, na murze parkingu przedwczoraj pojawił się drut kolczasty, bo będzie tu „filmowe” więzienie.
Równolegle ze znanymi aktorami gra także Lublin. Miasto filmowane było z powietrza kamerą umieszczoną na dronie, której obsługa cieszyła się ze słonecznej pogody. W ten sposób uwieczniane było Stare Miasto, czy też deptak.
Reżyser już jakiś czas temu zapowiedział, że miasto nie tylko będzie miejscem akcji, ale też jej bohaterem. – Lublin u mnie będzie bardziej widoczny niż w „Carte Blanche” – mówił Juliusz Machulski. – „Volta” będzie filmem o Lublinie tak, jak swego czasu „Vinci” był filmem o Krakowie – deklarował.
Także u nas ma być premiera filmu. Jest zapowiedziana na wiosnę przyszłego roku, jako jedna z atrakcji 700-lecia nadania Lublinowi praw miejskich. Tą rocznicą i dobrym ponoć scenariuszem Ratusz uzasadniał dofinansowanie produkcji kwotą 900 tys. zł.