PKS rozmawia z inwestorami, którzy mają przebudować dworzec na Podzamczu wznosząc jednocześnie galerię handlową.
PKS szuka firmy, która wzniesie nowy dworzec i galerię handlową na swój koszt, a w zamian będzie mogła przez co najmniej 20 lat korzystać z części handlowej. Ale nie wszystkim ten plan się podoba. Przeciwni temu są zwłaszcza miejscy urzędnicy, którzy woleliby na nowo zagospodarować nie tylko teren samego dworca PKS, ale znacznie większy obszar: teren zajmowany przez dworzec Transpedu, targowisko i grunt zajmowany obecnie przez halę Nova.
Ratusz po raz pierwszy otwarcie zapowiedział, że zamierza zablokować plany PKS. - Mamy takie prawo - mówi Elżbieta Mącik, główny miejski planista. - Wkrótce przystąpimy do prac nad planem zagospodarowania przestrzennego tej części miasta, a w takiej sytuacji postępowanie w sprawie inwestycji można zawiesić na rok. Plan zagospodarowania chcielibyśmy uchwalić w przyszłym roku - dodaje.
To oznacza, że przed uchwaleniem planu PKS ani współpracująca z nim firma nie będzie mogła niczego zbudować. A po uchwaleniu planu będzie musiała trzymać się ściśle jego zapisów, bo w innym przypadku nie dostanie pozwolenia na budowę.
Jakie będą wymogi planu dowiemy się dopiero za rok. Ale już teraz miasto zapowiada, że nie pozwoli całkowicie zabudować całego obszaru Podzamcza. - On nigdy nie był w pełni zabudowany. Zawsze miał wiele zieleni, nawet wśród budynków, które niegdyś tam istniały - przypomina Mącik. Niezależnie od tego, co powstanie na Podzamczu, część terenu będzie zarezerwowana na spacery i odpoczynek.
O tym, jak zagospodarować Podzamcze wiosną mają dyskutować w Lublinie wybitni architekci z Polski i z zagranicy. Ratusz tworzy już listę fachowców, których będzie prosił o poradę. - Ścierają się dwie koncepcje - przyznaje Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina. - Jedna z nich zakłada wybudowanie wpisującego się w otoczenie typowo komercyjnego obiektu. Druga z nich mówi o stworzeniu kompleksu zabudowy nawiązującego swoim charakterem do wielokulturowości Lublina - dodaje.
Miejscy urzędnicy nie chcą zdradzić, jak wyobrażają sobie wspomniany "kompleks”. Nieoficjalnie mówi się o wzniesieniu w tym miejscu stylowych kamieniczek.