Zakończył się kolejny etap budowy CSK, wielomilionowej inwestycji powstającej w miejscu dawnego "Teatru w budowie. W piątek zawieszono wiechę na budynku
Roboty idą pełną parą. Na budowie pracuje ponad 30 firm, podwykonawców Budimexu. Codziennie jest tutaj około 350 osób. Do tej pory zużyto 25 tys. metrów sześciennych betonu i trzy tysiące ton stali.
Niedawno skończyły się prace przy najwyższej części budynku, gdzie wykonano konstrukcję dachu nad dużą salą widowiskową. W tej chwili trwają prace instalacyjne, a niebawem ruszą wykończeniowe.
W wakacje mają się zakończyć roboty przy elewacji od strony Al. Racławickich. Przed samym budynkiem widać jeszcze wielką dziurę i metalowe konstrukcje. Powstaną tu parkingi podziemne i plac teatralny. W Teatrze Muzycznym i Filharmonii, które są modernizowane, układane są płytki i instalowane oświetlenie.
Będzie opóźnienie?
Zakończenie prac zaplanowano w połowie przyszłego roku. Nie wiadomo jednak, czy uda się dotrzymać tego terminu. - Prowadzimy w tej sprawie rozmowy z inwestorem. Trzeba pamiętać też o tym, że jest to budynek bardzo nowoczesny i naszpikowany technologią teatralną i multimedialną. Same testy i odbiory będą trwały przez pół roku po zakończeniu prac - tłumaczy Paprocki. - Zakładamy maksymalnie trzy miesiące opóźnienia - odpowiada Jacek Sobczak, członek zarządu województwa.
Wiadomo już, że budowa będzie kosztowała o co najmniej 7 mln zł więcej. Tyle, na dzisiaj, mają kosztować prace dodatkowe, nieprzewidziane wcześniej w umowie z Budimexem.
- Nie jest to wielkie zaskoczenie, bo walczymy z technologią Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego. Wiedzieliśmy, że takie rzeczy będą się pojawiać - mówi Jacek Sobczak. Całość kosztować ma około 180 mln zł.
Od 40 lat
Na uroczystości pojawił się Wojciech Tuchalski, kierownik budowy, który w 1974 roku wmurowywał kamień węgielny w tym miejscu. Wówczas wykonawcą głównym było Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego.
- Miał tu powstać Teatr Dramatyczny i Teatr Kameralny. Początkowo wszystko szło w dobrym tempie, później zaczęły się przerwy w budowie, które trwały latami. Cieszę się, że tak to dzisiaj wygląda. Myślałem, że nie dożyję tego momentu - wspomina.