Krzysztof Wójcik – człowiek, którego firma projektowała przebudowę skoczni narciarskiej w Zakopanem – oglądał wczoraj stok obok hali Globus. Teraz bierze się z projektowanie lubelskiej Krokiewki.
To on, razem z bratem Aleksandrem i kolegą Damianem Widomskim, kilka lat temu własnymi siłami zbudowali niewielką skocznię przy ul. Liszkowskiego na Węglinie. Wkrótce obiekt zyskał tytuł najlepszej amatorskiej skoczni w Polsce. W 2010 r. odbyły się tu I Mistrzostwa Polski Wschodniej, które pokazywała TVP 1. Lublinianom gratulował nawet Adam Małysz.
Ale w 2011 r. właściciele terenu zażądali rozebrania skoczni. Młodzi pasjonaci nie dali za wygraną i zaczęli szukać nowego miejsca. Prosili o pomoc urzędników, zebrali w Internecie ponad 23 tys. podpisów i nagrali film. Udało się.
Jak pisaliśmy kilka dni temu, MOSiR zgodził się, by skocznia powstała obok hali Globus przy ul. Kazimierza Wielkiego. Zaprojektuje ją (za darmo) krakowska firma Inter Steel. Jej właściciel, Krzysztof Wójcik już dwa lata temu zaraził się zapałem młodych lublinian. Pomagał w organizacji zawodów na starej Krokiewce i przy jej rozbudowie. Teraz zaangażował się budowę nowego obiektu. Wczoraj przyjechał do Lublina zobaczyć teren, na którym powstanie skocznia.
– Projektowaliśmy część przebudowy Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Może coś wykorzystamy – śmieje się Wójcik. – A na poważnie, to musimy zbudować tu możliwie największą skocznię, bez planowania rozbudowy w przyszłości, bo to się zwykle nie udaje.
Skocznia powstanie tuż obok wyciągu. Dzięki temu loty skoczków będzie można oglądać ze stalowego tarasu wzdłuż hali lub z chodnika poniżej. – Widok będzie świetny – ocenia Aleksander Furtak.
– Uformowanie terenu jest najłatwiejsze. Wystarczy zebrać grupę ludzi z łopatami – tłumaczy Wójcik. Zbudowany będzie za to najazd, z którego skoczkowie będą wzbijali się w powietrze. – Prawdopodobnie z drewna. Jest dużo tańsze od stali czy betonu – dodaje.
Prace projektowe potrwają ok. półtora miesiąca. – Trzeba wyliczyć długość rozbiegu, kąt nachylenia góry, miejsce do lądowania. Musimy też zapewnić miejsce na reklamy dla potencjalnych sponsorów. Poprosimy o pomoc ekspertkę z Politechniki Krakowskiej, która specjalizuje się w skoczniach narciarskich – mówi Wójcik.
Dokumentacja ma być gotowa wczesną wiosną. Skocznia powinna powstać do wakacji.