Do zaskakującego odkrycia doprowadziło strażników miejskich dzikie wysypisko śmieci na Bronowicach. Okazało się, że ich właściciel próbuje być mistrzem oszczędności
Odpady zalegały przy ul. Plagego i Laśkiewicza, niedaleko garaży. Funkcjonariusze Straży Miejskiej, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, zabrali się za przetrząsanie śmieci w poszukiwaniu czegoś, co naprowadzi ich na ślad osoby, która w nielegalny sposób pozbyła się odpadów. Często takie przeszukania okazują się skuteczne, podobnie było również tym razem.
Strażnicy ustalili w ten sposób, że odpady pochodzą z jednej z firm działających na terenie Lublina. Gdy skontaktowali się z jej właścicielem, okazało się, że firma… w ogóle nie ma podpisanej umowy na wywóz odpadów. Zakład zagospodarowywał śmieci we własnym zakresie. W jaki sposób – o tym można się było przekonać na Bronowicach.
– Odpowiedzialna za to osoba została ukarana dwoma mandatami w łącznej wysokości 1000 zł – informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Firma została też zobowiązana do posprzątania po sobie nie później niż w sobotę.