Położyła do łóżek już 321 mieszkańców naszego regionu. To dane w wczorajszego popołudnia. Przez noc chorych mogło przybyć. Największy atak grypa przypuściła na Kraśnik.
Najwięcej zagrypionych ma Kraśnik, aż 243 chorych. – Przedwczoraj miałem trzy przypadki, dziś jeden – powiedział nam wczoraj lek. Krzysztof Sykut z SPZOZ w Kraśniku.
Po kilkanaście przypadków zachorowań zanotowano w Świdniku, Zamościu, Hrubieszowie, Białej Podlaskiej, Tomaszowie Lubelskim. W Lublinie na razie nie ma ani jednego chorego na grypę.
– O epidemii nie ma jeszcze mowy, ale zwracamy uwagę, iż odwilż może sprzyjać szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa – mówi Jerzy Kowalczyk, rzecznik prasowy WSSE.
Jak zadbać o to, żeby nie zachorować? Jeszcze można się zaszczepić. Najlepiej unikać skupisk ludzkich, by w okresie nabywania odporności nie złapać infekcji. Ponadto należy dbać o to, co ogólnie nazywa się odpornością organizmu. A więc o zdrowy tryb życia, dietę bogatą w produkty zawierające dużo witaminy C. – Bardzo ważny jest ruch na świeżym powietrzu – dodaje Elżbieta Włas, lekarz z Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Lublinie. – Zachęcam do jeżdżenia na nartach, łyżwach. I spacerowania.
Epidemia grypy nadciąga z Zachodu. Wirus zebrał śmiertelne żniwo w Stanach Zjednoczonych. Przekroczył już Atlantyk. Pojawił się w Anglii, Hiszpanii, Francji. – Mamy zidentyfikowane trzy, cztery wirusy krążące po świecie i wywołujące grypę. Wszystkie są spokrewnione ze szczepami tegorocznych szczepionek dostępnych także w Polsce – uspokaja prof. Lidia Brydak, szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy w Państwowym Zakładzie Higieny w Warszawie.
Gdy choroba nas dopadnie, pod żadnym pozorem nie należy jej lekceważyć. Powikłania pogrypowe są niezwykle groźne i mogą doprowadzić nawet do śmierci. Zaleca się „wygrzanie grypy” w domu przez co najmniej 14 dni.
Wirus grypy
do 40 stopni.