Po wpłaceniu 25 tysięcy złotych kaucji wyszedł wczoraj po południu na wolność podejrzany o wzięcie łapówki Stanisław M., wójt gminy Dorohusk i były działacz SLD.
- Sąd zastosował wobec wójta areszt tymczasowy na trzy miesiące.
Zostanie on uchylony, jeżeli do 21 listopada zapłacone zostanie poręczenie majątkowe w wysokości 25 tys. zł - mówił wczoraj, jeszcze przed wpłaceniem kaucji, Marek Wiśniewski, wiceprezes sądu. Wójt nie czekał i pieniądze wpłynęły już wczoraj, i wczoraj opuścił on chełmski areszt. Jak się dowiedzieliśmy, na kaucję składała się rodzina i sąsiedzi.
Przypominamy, że Stanisław M. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w poniedziałek. Dzień później prokuratura postawiła mu zarzut wzięcia łapówki w zamian za umożliwienie kupna atrakcyjnej gminnej działki, położonej w pobliżu przejścia granicznego. Z ustaleń prokuratora wynika, że w czerwcu ubiegłego roku wójt zażądał 50 tys. zł łapówki od małżeństwa starającego się o zakup działki po byłej SKR. Osoby te dzierżawiły teren i prowadziły tam działalność handlową.
Wójt nie wziął pieniędzy do ręki, ale kazał je wpłacić na konto jednej z parafii, która za 30 tys. zł kupiła do nowo budowanego domu Stanisława M. stolarkę okienną i drzwiową. Sprawa zapewne nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie to, że nowi właściciele poczuli się oszukani. Kupili nieruchomość na mniej
korzystnych warunkach, niż obiecywał im wójt. Nie zostaną ukarani. Kodeks karny pozwala uniknąć odpowiedzialności osobom, które o wręczeniu łapówki poinformują organy ścigania.
Proboszcz parafii, na której konto wpłynęły pieniądze, przesłuchany został w charakterze świadka. Prokuratura będzie wyjaśniała jego rolę w całej sprawie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ksiądz zeznał, iż został w nią wmanewrowany przez wójta.