Według bukmacherów największe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Lublinie ma Krzysztof Żuk z PO . Dlatego stawiając na kandydata Platformy Obywatelskiej zarobimy najmniej.
– Do wyborów pozostało trochę czasu, więc kurs będzie się jeszcze zmieniał – mówi Michał Ostafijczuk z Tobet.com, firmy, która uruchomiła wyborcze zakłady bukmacherskie.
Lubelskich kandydatów można obstawiać od poniedziałku. Wcześniej ruszyły wyborcze zakłady w Warszawie, Łodzi, Krakowie i Wrocławiu.
Ich szanse ocenił compiler – człowiek zawodowo zajmujący się ustalaniem kursów. Sprawdzał m.in. wyniki kandydatów i partii w wyborach prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych sprzed czterech lat.
– W Lublinie miał wyjątkowo ciężką pracę. Rzadko zdarza się, żeby urzędujący prezydent nie startował po raz kolejny – tłumaczy Ostafijczuk. Nie chce jednak zdradzić, kim jest compiler z Lublina.
Co na to kandydaci? – Nie traktuję kampanii jako zawodów sportowych – mówi Lech Sprawka (PiS). – Zakłady traktuję jako zabawę. A to, że jestem w pierwszej trójce, jako dobrą wróżbę.
– Kiedyś obstawiało się konie, a teraz też polityków – śmieje się Sierakowska. Zapewnia, że sama nie gra nawet w totolotka. – Jak komuś sprawia to radość, to życzę dużych wygranych – dodaje.
Nie można obstawiać zwycięstwa Zdzisława Podkańskiego, kandydata na prezydenta Lublina ze Stronnictwa "Piast” i byłego europosła. – Mnie udział w takiej zabawie nie interesuje – stwierdza Podkański.
Więcej o wyborach samorządowych czytaj w naszym serwisie wyborczym