Na Starym Mieście w Lublinie wielu drzew nie ma. Ostatnio ich liczba znów się zmniejszyła, a jedna z czytelniczek zaniepokojona tym faktem napisała do naszej redakcji. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się sprawie i ustalić dlaczego ze Starego Miasta znika zieleń.
Panią Martynę zaniepokoił fakt, że z jednego z ogródków przy ulicy Jezuickiej wycięte zostało okazałe drzewo, które nadawało okolicy klimatu i nieco więcej naturalności. W ciasnej zabudowie starego miasta pochodzącej sprzed wieków trudno szukać zieleni.
– Jak to możliwe że konserwator wojewódzki wydał zgodę? – dopytywała nasza Czytelniczka.
Zapytaliśmy więc, jakie były powody tego, że drzewo zostało usunięte. Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków, który sprawuje opiekę nad tym obszarem wyjaśnia, że przyczyn było kilka.
– LWKZ wydał pozwolenie na wycinkę tego drzewa, jak 8 innych – o znacznie mniejszych parametrach. Wycinka podyktowana była planowaną przebudową oficyny oraz złym stanem zdrowotnym większości drzew. Jedno z nich było całkowicie martwe, jedno złamane, część z nich miała poważne wypróchnienia pni i zachwianą statykę, głównie głogi – mówi Dziennikowi Wschodniemu Kopciowski.
Jak zapewnia, powyższy stan drzew został potwierdzony w czasie wizji lokalnej. Stwierdzono też wtedy, że jedno z drzew jest zamieszkiwane przez ptaki, ale i tutaj właściciel działki uzyskał zgodę na dalsze prace od Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Lublinie.
Jeśli chodzi o to konkretne drzewo, o które zapytaliśmy i w sprawie którego zgłosiła się do nas Czytelniczka konserwator wskazywał na możliwość przesadzenia tego drzewa w obrębie tej samej nieruchomości. Dlaczego tak się więc nie stało?
– Jego silnie ograniczony, nieregularny system korzeniowy i znaczna wysokość powodowałyby konieczność wybudowania znacznych rozmiarów konstrukcji, która być może dałaby szansę na zakotwiczenie drzewa w nowym miejscu. Wiązałoby się to jednak z długotrwałym brakiem możliwości korzystania z dużej części ogrodu – tłumaczy Kopciowski.
Ponadto, takie rozwiązanie mogłoby stanowić zagrożenie dla ludzi. A tych na Starym Mieście jest przecież wielu o każdej porze dnia i roku.
– Proces przesadzenia drzewa z tak niesymetrycznym systemem korzeniowym i wysoko osadzoną koroną, stworzyłoby poważne zagrożenie bezpieczeństwa, co w tej lokalizacji (gęsta zabudowa, intensywne użytkowanie) wiązać by się mogło z poważnymi stratami w razie niekontrolowanego upadku drzewa – wyjaśnia wojewódzki konserwator zabytków.
Kopciowski zwraca także uwagę na to, że ciągle rozrastające się korzenie zaczęły zagrażać konstrukcji budynku obok.
– Wskazać też trzeba, iż rozrastający się system korzeniowy drzewa, z racji bardzo bliskiej lokalizacji oficyny powodował poważne pęknięcia wzdłuż ryzalitu jej klatki schodowej i pozostałej części elewacji oficyny – fakt postępującego rozszerzania się szczelin został przez wnioskodawcę udokumentowany dokumentacją zdjęciową – mówi.
Na szczęście w zamian za wyciętą roślinność zaplanowano nasadzenia zastępcze.
– Planowane jest wykonanie nasadzeń 11 sztuk drzew o znacznych parametrach, a także zagospodarowanie terenu nowymi nasadzeniami krzewów i bylin – zapewnia Kopciowski.