Czerwiec to sezon na wynajem mieszkań. Studenci szukają ogłoszeń wędrują po całym mieście, by znaleźć przytulny kąt na październik. Narzekają, że jest coraz drożej.
Tanie mieszkanie w dobrej okolicy to rzadkość. – W tym roku mieszkania są droższe – mówi Patrycja Sykuła, studentka II roku socjologii. – W ubiegłym roku cena za pokój była niższa mniej więcej o 50 złotych. Zdaję sobie sprawę, że podrożał czynsz w spółdzielniach, więc i właściciele mieszkań chcą więcej pieniędzy.
Specjaliści twierdzą jednak, że ceny są porównywalne z rokiem ubiegłym. – Nie odnotowaliśmy skoków cenowych – zaznacza Jakub Wąsak z biura nieruchomości Kwatera. – Ceny wahają się w zależności od dzielnicy i wielkości mieszkania. Najbardziej popularne są okolice uczelni, więc tam będzie dość drogo. W okolicy Uniwersytetu Medycznego mieszkanie dwupokojowe kosztuje ok. dwóch tysięcy złotych.
Niektóre dzielnice zyskały na wartości. – Tak było z Bronowicami. Odkąd KUL ma zajęcia w byłej jednostce wojskowej, to więcej osób szuka mieszkań w tej okolicy – mówi Wąsak.
Z roku na rok studenci mają większe wymagania. Głównie chodzi tu o ludzi z zagranicy. Chcą, by w mieszkaniu była m.in. zmywarka, mikrofalówka, lodówka, pralka. Chcą także mieć salon, więc wynajmują np. trzyosobowe mieszkanie we dwójkę – mówi Wąsak.
Polacy aż takich oczekiwań nie mają. – Zdarza się, że w dwóch, trzech pokojach mieszkają cztery osoby – mówi pracownik Biura Nieruchomości Borowicz.
Jak sytuacja wygląda w innych miastach? – Mieszkanie trzypokojowe w pobliżu uczelni kosztuje około 2700 zł – mówi Maria Wopaleńska z warszawskiego biura nieruchomości Poprawski. – Wszystkie lokale pod wynajem są jednak w wysokim standardzie.
Mieszkania do wynajęcia - znajdź ogłoszenie