Prokuraturze nie udało się ustalić kto wysyłał do znajomych poseł PO Magdaleny Gąsior-Marek SMS-y z twierdzeniami, że sama nie pisze pracy doktorskiej, a komuś to zleciła.
Okazało się, że telefon, z którego były wysyłane SMS, był użytkowany przez kilka osób. - Zaprzeczyły, że wysyłały z niego takie informacje - mówi Jadwiga Nowak, szefowa Prokuratury Lublin-Północ.
Prokuratura podpowiedziała posłance, że może szukać odpowiedzialnych za zniesławienie wnosząc do sądu prywatny akt oskarżenia.