Za niewielkie pieniądze można kupić używane narty czy buty. MOSiR pozbywa się sprzętu z wypożyczalni, która działała przy zamkniętym wyciągu na Globusie. Zarządca stoku zamierza zachęcać mieszkańców do tego, by jeździli tu na rowerach.
Likwidacja wypożyczalni może potrwać do niedzieli włącznie, o ile wcześniej nie zostanie wykupiony cały sprzęt, co jest bardzo prawdopodobne, bo już za 100 zł można sobie kupić narciarski ekwipunek, a towar rozchodzi się błyskawicznie.
– Ceny zależą od rozmiaru i stopnia zużycia – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółki zarządzającej Globusem.
MOSiR pozbywa się wszystkiego, co miał w wypożyczalni: nart biegowych, zjazdowych, desek snowboardowych, kijków, kasków i butów do nart.
– Sprzedajemy sprzęt, żeby nie leżał i nie niszczał. Lepiej, żeby ktoś z niego korzystał.
Nie na Globusie
Już rok temu MOSiR ogłosił, że nie będzie uruchamiał wyciągów i armatek śnieżnych, bo mu się to nie opłaca. W ostatnim sezonie (2018/19) utrzymanie stoku kosztowało 436 tys. zł, a wpływy z wyciągów i wypożyczalni wyniosły zaledwie 29 tys. zł. Tylko tyle zdążyli wydać narciarze i snowboardziści przez 16 dni działalności stoku.
Dlaczego wyciągi były czynne tak krótko? MOSiR tłumaczył to ciepłą zimą, chociaż w tym samym czasie działały inne stoki w regionie. Miejska spółka przekonywała, że podmiejska konkurencja ma łatwiej, bo poza Lublinem jest o dwa-trzy stopnie chłodniej, a używana przez armatki woda z miejskiego wodociągu jest cieplejsza od tej z otwartych zbiorników zasilających armatki pod miastem.
Znowu bez nart
– W tym sezonie również nie uruchomimy wyciągu, warunki pogodowe temu nie sprzyjają. Najpierw potrzebne byłyby dwa tygodnie ujemnych temperatur, aby grunt stał się odpowiednio zmarznięty, potem potrzeba byłoby mrozu, by naśnieżyć stok. Prognozy na to nie wskazują, a jesteśmy przecież w połowie zimy – mówi Bednarczyk.
Spółka zarządzająca stokiem urządziła tu w zeszłym roku tory rowerowe. – Chcemy je rozwijać, planujemy kilka imprez rowerowych. Również takich, których jeszcze nie było – deklaruje rzecznik. – Zamierzamy też zachęcić mieszkańców, by korzystali z tych torów i upowszechnić rekreację rowerową, tę bardziej górską. Ona jest nieco wymagająca, ale nasze tory pozwalają każdemu na spróbowanie swoich sił.
Wyciągi zostają
Stojąca bezużytecznie konstrukcja wyciągów narciarskich nie zostanie na razie zdemontowana, przynajmniej taką deklarację składa MOSiR. – Na razie ich nie likwidujemy – zapewnia Bednarczyk.
Wyprzedaż na Globusie
Sprzęt z zamykanej wypożyczalni można oglądać i kupować jeszcze w piątek od godz. 6 do 14, natomiast w sobotę i niedzielę od godz. 14 do 22, o ile wcześniej nie zostanie wyprzedany.