Kasowniki "zdobędą” nowe umiejętności, a za kilka dni przystankowe wyświetlacze mają pokazywać tylko prawdę.
– Od najbliższego poniedziałku informacje wyświetlane na tablicach elektronicznych nie będą zawierały żadnych przekłamań – zapowiada Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego. – Tym samym czas pokazywany na tablicy będzie czasem rzeczywistym przyjazdu autobusu lub trolejbusu.
Za nieco ponad półtora miesiąca czeka nas kasownikowa rewolucja. W dwufunkcyjnych urządzeniach (tych z kolorowym wyświetlaczem) pasażer będzie mógł sprawdzić, do kiedy ważny jest bilet zakodowany na jego karcie elektronicznej. Wystarczy wsunąć kartę w szczelinę z prawej strony kasownika. Teraz datę ważności zakupu można sprawdzić na paragonie, w punkcie sprzedaży, biletomacie lub u kontrolera. Od stycznia wystarczy kasownik.
Nowe urządzenia mają być w każdym pojeździe. ZTM kupił 850 kasowników, część z nich trafiła już do 80 wozów. Montaż pozostałych trwa nadal. – W części pojazdów wszystkie kasowniki będą dwufunkcyjne, w innych przynajmniej jeden lub dwa – stwierdza Góźdź.
Docelowo ma stare kasowniki będą całkiem wycofane. Wtedy też będzie można "kasować” elektroniczne bilety jednoprzejazdowe lub czasowe. Takie, które teraz mają tylko papierową postać. Pasażer zdecyduje, jaką liczbę biletów zechce zakodować na karcie, a później sukcesywnie będzie je wykorzystywał przykładając kartę do kasownika. W każdym pojeździe będzie też można… zakodować na karcie bilet okresowy kupiony przez Internet.