Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Rozmowa z Henrykiem Wojcieszkiem, właścicielem kwiaciarni przy ul. Centralnej w Puławach
• Jakie kwiaty będą modne w tym roku na Dzień Kobiet?
- Już od kilku lat ogromną popularnością cieszą się tulipany, frezje i róże. Goździk to czasy PRL i z tym się on kojarzy, to dla mnie taka pusta łodyga...
• Dostarcza pan kwiaty na telefon z bilecikiem?
- Jak najbardziej i coraz więcej jest takich zleceń. W Puławach kwiaty dowozimy gratis, ale musi to być bukiet za więcej niż za 30 zł, bo z jedną różą to ja jechać nie będę.
• Zdarzają się kursy poza miasto?
- Tak, bywają takie. Woziłem kwiaty do Janowca, Gniewoszowa. Pamiętam, jak przyszedł młody chłopak i zamówił bukiet ze 100 róż, kazał je zawieźć do Karczmisk. Poprztykał się ze swoją dziewczyną i chciał ją w ten sposób przeprosić. To bardzo miły gest.
• Najpopularniejsza nadal jest róża?
- To królowa kwiatów i to nie ulega żadnej wątpliwości. Jest cała masa kolorów, odmian. Róża bije na głowę każdy kwiat. Pasuje na każdą okazję.
• Kwiaty są, pana zdaniem, drogie?
- Nie. Za około 12 zł można już zrobić fajny, okazały i sympatyczny bukiecik. Kwiaty są tym czymś w rękach człowieka, że wszędzie z nimi można wejść.
• 10 lat temu sprzedawało się więcej kwiatów czy teraz?
- Zdecydowanie kiedyś było więcej klientów, sprzedawało się bardzo okazałe bukiety. Teraz ludzie kupują prezenty i dokupują jeden symboliczny malutki kwiatek.
Rozmawiała Beata Kowalska
Rozmawiała Beata Kowalska
