Najpierw na wydmuszkę nakłada się wosk. Wzór dowolny - koronka, kwiatki albo szlaczek. Potem pora na farbowanie. Ale tylko jednym kolorem. A na koniec staranne wycieranie. Tak powstaje pisanka opoczyńska. Tego i innych sposobów ozdabiania wielkanocnych jajek od początku tygodnia uczą się lubelscy seniorzy, dzieci i młodzież.
Warsztaty w Galerii Sztuki Ludowej przy ul. Grodzkiej prowadzą zawodowcy. Wczoraj trudnej sztuki robienia pisanek uczyły panie z Bielowic koło Opoczna. - Nasz region to zagłębie twórców ludowych - mówi Elżbieta Pokora, jedna z artystek. - A pisanki to u nas wielopokoleniowa tradycja. Zaczęła moja babcia, potem kontynuowała mama, a teraz pisankami zajmuję się także ja.
Pani Elżbieta dzieliła się swoimi umiejętnościami m. in. z członkami lubelskiego Centrum Aktywizacji i Rozwoju Seniorów. - Wbrew pozorom, to bardzo trudna sztuka - podkreśla pani Lucyna. - Trzeba być bardzo skupionym, bo w każdej chwili ręka może zadrżeć. I cała pisanka zepsuta.
Oprócz artystek spod Opoczna warsztaty poprowadzą też twórcy z Krzczonowa i Lublina. Przyjść może każdy. Jeśli nie po naukę ozdabiania jajek, to przynajmniej na zakupy. Bo wszystkie zrobione podczas warsztatów pisanki są wystawione
na sprzedaż.
A w przyszłym tygodniu przyjdzie pora na wielkanocne palmy.