Elektrownia produkująca prąd z gazów powstających na wysypisku śmieci w podlubelskim Rokitnie zaczęła już próbną działalność. W przyszłym tygodniu agregat ruszy całą parą, a prąd popłynie do naszych gniazdek
- Agregat prądotwórczy już działa. Na miejscu pracuje komisja rozruchowa - mówi Henryk Korczewski, dyrektor Wydziału Strategii i Rozwoju w lubelskim Urzędzie Miasta. - Przewiduję, że zaraz po Wszystkich Świętych przekażemy agregat do regularnej eksploatacji.
Energii powinno wystarczyć na najbliższe 15 lat. Elektrownia jest w stanie zasilać jednocześnie 5 tysięcy żarówek o mocy 100 W każda. A to odpowiada zapotrzebowaniu na prąd większej wsi. Elektryczność trafi do zwykłej sieci. Miasto rozmawia już w tej sprawie z zakładami energetycznymi, które mają wręcz obowiązek wykupienia tego prądu i skierowania go do sieci przesyłowych. Bo zgodnie z prawem do końca 2010 roku aż 7,5 proc. prądu w polskich gniazdkach musi pochodzić z odnawialnych źródeł energii.
Ta inwestycja powinna też ułatwić zwrócenie przyrodzie nieczynnej niecki wysypiska. Teren zostanie zasypany ziemią, na której zasiane będą rośliny. Gdyby ziemia była nasycona gazem, rośliny nie mogłyby tam swobodnie rosnąć.
Ramka: Co ulatuje z wysypiska?
Gaz wytwarzany na składowisku ma dobre właściwości energetyczne. Zawiera aż 60 proc. metanu. W ciągu godziny powstaje tam 496 metrów sześciennych gazu, co 93 jedenastokilogramowym butlom.