Będzie dalszy ciąg sporu o zakaz wprowadzania psów do Ogrodu Saskiego. Skargę kasacyjną zapowiadają dwaj mieszkańcy, którzy trzeci rok walczą z tym miejskim przepisem. Do niedawna był on martwym prawem, ale teraz Straż Miejska zaczęła już wlepiać mandaty.
Spór ciągnie się od 2014 r., gdy Rada Miasta uchwaliła regulamin Ogrodu Saskiego zakazując wprowadzania psów do parku. Z przepisem tym nie zgadza się dwóch mieszkańców Lublina walczących o sądowne unieważnienie zakazu. Do dziś nie zapadł prawomocny wyrok.
Ostatnie orzeczenie wydane w lipcu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie mówi, że zakaz jest legalny, a właściciele psów nie są dyskryminowani, bo nie zabroniono im wchodzenia do parku. – Mówimy tylko o pewnej konfiguracji: o wchodzeniu z psem – tłumaczył sędzia Jacek Czaja w ustnym uzasadnieniu wyroku.
Pisemne uzasadnienie właśnie doręczono obydwu skarżącym, co otwiera im drogę do dalszej walki. – Decydujemy się na skargę kasacyjną – potwierdza Bartłomiej Bałaban. Sprawa trafi do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a tam raczej nieprędko zapadnie wyrok.
– Zapewne będziemy czekać kolejny rok – ubolewa Bałaban i zapowiada, że poza salą rozpraw zechce namówić władze miasta, by same anulowały zakaz. Ale na to się nie zanosi.
– Nie uchylimy tego przepisu – podkreśla Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta. – Z psem można spacerować po całym Lublinie, poza tym jednym miejscem, bo Ogród Saski jest wyjątkowym parkiem.
Wyjątkowy był również sam zakaz, bo przez ponad trzy lata pozostawał martwym przepisem. Straż Miejska nie wlepiała mandatów za samo wejście z psem do parku, a jedynie za brak nadzoru nad zwierzęciem lub pozostawienie jego odchodów. To się zmieniło po lipcowym wyroku.
– Od czasu tego wyroku nałożyliśmy sześć mandatów karnych za wprowadzenie psa do Ogrodu Saskiego – mówi Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej. Każdy z tych mandatów opiewał na 50 złotych. – W tym czasie udzieliliśmy również trzech pouczeń – dodaje Gogola.
Sięgając po bloczki mandatowe strażnicy powołują się na przepis art. 54 Kodeksu wykroczeń. Mówi on, że karze podlega osoba, która „wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych”. Jako ten „przepis porządkowy” wskazywany jest właśnie regulamin Ogrodu Saskiego.