Osiem nowych autobusów Mercedes Conecto wyjedzie w piątek na ulice. W ciągu dwóch tygodni dołączy do nich 12 pozostałych nabytków MPK. Na tym nie koniec nowości. W środę MPK zacznie montaż trolejbusu, a w ciągu miesiąca złoży sobie jeszcze trzy niskopodłogowe autobusy Jelcz.
Wszystkie mercedesy mają niską podłogę, monitoring, spełniają normę ekologiczną Euro 5 i są wyposażone w system automatycznego gaszenia ewentualnych pożarów w komorze silnika. A do tego czytelne wyświetlacze i głośniki do zapowiadania przystanków. Siedzenia mają być czyste dzięki zdejmowanym wkładom, które można prać.
– To zupełnie inny komfort jazdy – przyznaje Małgorzata Tomala, kierowca MPK, która na mercedesa przesiadła się ze starego jelcza. – Dzięki temu zakupowi skasujemy 40 starych jelczy i ikarusów – zapowiada Rydecki. – Pasażer nie będzie się już bał jeździć autobusem, który trzeszczy i niektóre części mu odpadają – dodaje.
Pasażerowie liczą na więcej. – Dobrze, że są wprowadzane nowe wozy, ale przydałoby się więcej przegubowych, zwłaszcza w godzinach szczytu – mówi Grzegorz Nowiński, student.
MPK zapowiada, że co roku będzie kupować 20 nowych wozów. Nie wiadomo jeszcze, czy w przyszłym roku będą to również przegubowce. – Teraz najważniejsza sprawa to nowe trolejbusy, bo sytuacja jest zła – przyznaje prezes. Średni wiek trolejbusu to 17 lat.
Przewoźnik sam będzie montować pojazdy. W środę w zajezdni ruszy wreszcie montaż trolejbusu na bazie nadwozia białoruskiego autobusu MAZ. Wóz dzięki akumulatorom pojedzie nawet tymi ulicami, nad którymi nie ma trakcji. Prądu wystarczy mu nawet na 3 km. Trolejbus ma być o blisko połowę tańszy od polskich solarisów, a jego cena szacowana jest na 700 tys. zł. MPK chce go też sprzedawać innym firmom.
Nowe dziecko inżynierów zobaczymy jesienią. – Na przełomie września i października – zapowiada Rydecki. Wcześniej podobny MAZ trafi do Lublina na testy ze Słowacji. Otwarta nadal jest sprawa współpracy z innym białoruskim producentem, Biełkommunmaszem.
W ciągu miesiąca MPK wyśle na ulice także trzy niskopodłogowe autobusy Jelcz złożone z nowych nadwozi odkupionych od upadłej fabryki i części wyjętych ze starych kasowanych wozów. Pierwsze nadwozie już stoi w Lublinie, dwa kolejne dojadą jeszcze w tym tygodniu.