Oprawcy 19-letniej uczennicy muszą jej zapłacić 300 tys. zł. To zadośćuczynienie za brutalny, zbiorowy gwałt. Napastnicy „wyceniali” swoją winę zaledwie na 10 tys. zł.
Sprawę rozstrzygnął Sąd Apelacyjny w Lublinie. To finał batalii, toczonej przez poszkodowaną kobietę. Sprawa dotyczy wydarzeń sprzed sześciu lat. Ofiara, wówczas 19-latka, poznała w jednym z lubelskich barów o siedem lat starszego Emiliusza M. Zaczęła regularnie się z nim widywać.
Jeden ze wspólnych wieczorów spędzali w barze – wraz z dwoma znajomymi Emiliusza. Wszyscy pili alkohol. W pewnym momencie Emiliusz zaproponował, aby pojechać do kolegi na działkę. Na miejscu czekał kolejny mężczyzna.
Z akt sprawy wynika, że Emiliusz M. i jego kompani poili dziewczynę alkoholem. Później nastolatka została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Ocknęła się, gdy próbował ją zgwałcić czwarty z nich. Wyrwała się, a później uciekła. Dziewczyna dopiero po miesiącu opowiedziała o wszystkim szkolnej pedagog. Ta powiadomiła policję.
Śledczy w ciągu niespełna doby zatrzymali podejrzanych. Emiliusz M. z Lublina, zwany „Emilem”, na początku 2009 roku był już zatrzymywany w podobnej sprawie (sąd wypuścił go jednak z aresztu). Trzej jego kompani to Łukasz W., Mirosław D. i Marian C. Groziło im do 12 lat więzienia. W procesie karnym trzej gwałciciele usłyszeli wyroki od 3 do 3,5 roku pozbawienia wolności. Czwarty za usiłowanie gwałtu dostał wyrok w zawieszeniu.
Kiedy wyroki się uprawomocniły ofiara zwyrodnialców postanowiła walczyć o zadośćuczynienie. Wydarzenia z września 2009 roku przypłaciła trwałym rozstrojem psychicznym. Jej życie prywatne legło w gruzach. Kobieta domagała się od wszystkich czterech napastników solidarnie 400 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał roszczenie za słuszne i zasądził od pozwanych 300 tys. zł z odsetkami.
Apelację od wyroku złożył Mirosław D. – Kwestionował w niej wysokość zadośćuczynienia. Wnioskował jego obniżenie lub skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania – wyjaśnia sędzia Barbara Du Château, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Mirosław D. „wycenił” swoją winę na 10 tys. zł. Niemal identyczną w treści apelację złożył Marian C.
– Obie zostały w całości oddalone – dodaje sędzia Du Château.
Z apelacją wystąpił również Emiliusz M. Nie wniósł jednak 500 zł opłaty, więc sąd nawet nie rozpatrywał jego wniosku. Wyrok jest prawomocny. Oprawcy nastolatki zapowiedzieli już jednak złożenie wniosków o kasację.