Będą zarzuty w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Janusza Palikota w 2005 r. – poinformowało dziś radio RMF FM. Dziennikarze powołują się na anonimowych prokuratorów.
Jak ujawniliśmy w marcu, prokuratorzy są przekonani, że Łątka wpłacił przez podstawione osoby (m.in. studentów) 84 tys. zł na kampanię Palikota czyli więcej, niż pozwala prawo. Radomska prokuratura umorzyła aśledztwo ze względu na przedawnienie wykroczenia.
Jego wznowienie zaleciła w kwietniu Prokuratura Krajowa. Palikot mówił, że cała afera jest wynikiem spisku przygotowanego przez skłóconych z nim działaczy partii. Łątka nie przyznaje się do nielegalnych praktyk.
– Zarzuty? Pożyjemy, zobaczymy. Kilka miesięcy temu byłem w prokuraturze w Radomiu i od tamtej pory mnie nie wzywano – komentuje Łątka. Według oficjalnego stanowiska Prokuratury Krajowej, dochodzenie ma potrwać do końca roku.
W śledztwie okazało się, że na konto PO – ze wskazaniem Janusza Palikota – wpłaciło pieniądze 10 osób, których dochody nie pozwalały na darowizny rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Dziennik Wschodni napisał, że trzy z nich za prezydentury Adama Wasilewskiego (PO) dostały pracę w Urzędzie Miasta w Lublinie.
Wszystkie dobrze znały Łątkę jeszcze sprzed rozpoczęcia pracy w magistracie, a jedna prowadziła biuro w Fundacji Janusza Palikota. (rp)