Naciągnął rolników na pół miliona złotych i nic mu za to nie grozi. Prokurator umorzył śledztwo i twierdzi, że oszust nie mógł spłacić długów, ponieważ... siedzi w więzieniu za stare grzechy.
23 rolników oskarżyło szefa SBH o oszustwo. Od sierpnia do grudnia 2003 roku przyjmował towar, ale za niego nie płacił lub dawał tylko część pieniędzy. Jednak Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe umorzyła śledztwo. Dlaczego? Prokurator przyznaje, co prawda, że Sławomir B. nie wypłacał wszystkich pieniędzy. Jednak stwierdza, że mężczyzna nie przyznał się do winy i nie można mu udowodnić, że miał zamiar oszukać rolników. Prokurator nie wyklucza, że Sławomir B. nie spłacił rolników, bo trafił do więzienia i sam miał wierzycieli. Jakich? O tym prokurator już nie mówi.
– Odwołaliśmy się. Tu chodzi o pół miliona złotych. Niech go ścigają, przecież na to m.in. płacimy podatki – mówi Zbigniew Lis, przedstawiciel Zrzeszenia Producentów Agrokar, któremu Sławomir B. nie zapłacił
46 tys. zł.
Sprawą zainteresowała się też Lubelska Izba Rolnicza. – Podejrzewam, że oszukanych jest znacznie więcej. Nagłaśniamy tę historię, bo prokurator powinien ją zbadać dokładniej. Jak to się stało, że kryminalista prowadzi biznes na podstawie umowy zawartej z zarządem Agramu? (firma ogłosiła upadłość w atmosferze oskarżeń o wyprowadzanie majątku w grudniu 2003 roku – red.) – mówi Robert Jakubiec, prezes izby.
Izba pomogła napisać rolnikom zażalenie na umorzenie. Znalazło się w nim m.in. żądanie powołania biegłego, który zbada czy B. rzeczywiście nie mógł spłacić zobowiązań wobec rolników.
– Prokurator, oceniając materiał dowodowy uznał, że umorzenie postępowania jest zasadne. Kwestię słuszności tej decyzji może skontrolować wyższa instancja, czyli Prokuratura Okręgowa – mówi oględnie Marta Kowalska, szefowa Prokuratury Rejonowej Południe w Lublinie.
A co dzieje się ze Sławomirem B.? Z Zakładu Karnego w Iławie po trzech miesiącach został przewieziony do Aresztu Śledczego w Bytomiu. Tam trop się urywa. Szefowie obu placówek odmówili informacji o przewinach Sławomira B.
W marcu ubiegłego roku upadłą chłodnię kupił chełmski Zomar.