Poprawia się stan 25-latka który wyskoczył z okna na 11 piętrze – ustaliliśmy nieoficjalnie. Przed próbą samobójczą Mateusz C. miał brutalnie zamordować swoją dziewczynę – dowodzą śledczy.
Młody mężczyzna leży w szpitalu od poprzedniej soboty. Wtedy właśnie wyskoczył z okna swojego mieszkania przy ul. Bursztynowej. Przeszedł operację i przez kilka dni był w śpiączce. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Mateusz C. czuje się już lepiej. Możliwe, że w najbliższych dniach zostanie przesłuchany, jeśli tylko zgodzą się na to opiekujący się nim lekarze. Śledczy czekają na decyzję w tej sprawie.
Mateusz C. musi się liczyć z oskarżeniem o zabójstwo swojej dziewczyny – 25-letniej Kamili. Studentka zginęła przed tygodniem, w nocy z piątku na sobotę. Sekcja zwłok wykazała, że miała na głowie szereg ran tłuczonych. Według biegłych, zadano je tępym i twardym narzędziem – najprawdopodobniej tłuczkiem lub młotkiem. Na ciele 25-latki znaleziono też dwie rany zadane nożem.
Mateusz C. wchodził już w konflikty z prawem. Był karany za rozbój, kradzież z włamaniem i przestępstwa narkotykowe. W 2015r. wyszedł z więzienia. Jak ustalili śledczy, od ok. dwóch miesięcy spotykał się z Kamilą, koleżanką z osiedla. Feralnego dnia 25-latka wybierała się ze znajomymi na grilla. Bawili się w wąwozie na Czubach.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że na imprezie pojawił się chłopak, o którego Mateusz C. był zazdrosny. Kiedy później wrócił z Kamilą do mieszkania przy ul. Bursztynowej, doszło do tragicznej w skutkach awantury.
– Dotychczasowe ustalenia wskazują, że motywem zbrodni była zazdrość – przyznaje Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
W sobotni poranek Mateusz C. wysłał swojej mamie wiadomość. Napisał, że chce się zabić. Przeżył skok, bo upadł na drzewo i trawnik. Policjanci znaleźli w jego mieszkaniu zwłoki Kamili. Leżały w walizce. Biegli ocenili, że dziewczyna zmarła od 6 do 8 godzin przed skokiem Mariusza C. Wstępnie ustalono, że śmierć mogły spowodować nie tyle ciosy nożem, co rozległe obrażenia głowy.