Przywiózł 20 mln zł na remont Teatru Muzycznego i Filharmonii w Lublinie, podpisał list o współpracy z miastem i regionem oraz mówił o awanturze biletowo-kibolskiej, nietolerancji i ksenofobii. – Nie jesteście wyjątkiem. W całym kraju nie jest najlepiej - zauważył w czwartek w Lublinie minister kultury Bogdan Zdrojewski.
Minister przypomniał, że jego resort wsparł już remonty Teatru Starego w Lublinie, siedziby Teatru Gardzienice, klasztoru powizytkowskiego (lubelskie Centrum Kultury) oraz kościołów w całym województwie.
– Teatr w Budowie był największym problemem. Powstaje od prawie 40 lat, jestem o niego pytany w wielu miejscach, nawet w Indiach – mówił minister. W miejsce Teatru w Budowie stanie Centrum Spotkania Kultur, a inwestycja razem z remontem filharmonii i teatru muzycznego skończą się w 2015 r.
Zdrojewski podpisał w czwartek również list intencyjny z władzami Lublina i województwa, w którym obiecał wspierać rozwój kultury, która przyczyni się do poprawy jakości życia mieszkańców.
– To nie jest rekompensata za Europejską Stolicę Kultury (tytuł otrzymał Wrocław – red). To nagroda za wykonaną przez was ogromną pracę – mówi Zdrojewski. Dodał, że kiedy wszystkie obiekty zostaną oddane do użytku, to Lublin będzie pod względem infrastruktury kulturalnej kompletny, wejdzie do wyższej ligi. – To jest na granicy cudu, jeśli popatrzymy jak było tutaj jeszcze pięć lat temu – ocenił minister.
Zdrojewski skomentował też awanturę o mających promować tolerancję biletach komunikacji miejskiej z komiksami z kibicami Motoru, Żydami, Murzynami, gejami i Romami. Bilety wycofano po protestach kibiców. List otwarty przeciwko nietolerancji i "przejęciu władzy przez kibiców” podpisało kilkudziesięciu intelektualistów i naukowców z całego kraju.
– Widać po tym sporze, jak wiele jest do zrobienia, żeby było więcej tolerancji, otwartości i kreatywnej aktywności. Nie jesteście wyjątkiem. W całym kraju pod tym względem nie jest najlepiej. Potrzeba wiele edukacji i to w obu obozach – mówił Zdrojewski i zastrzegł, że feralnych biletów nie widział, a listu nie czytał.