Na wykładanie trutki na szczury bez zwracania uwagi na bezpieczeństwo innych zwierząt skarży się mieszkanka kamienicy przy Narutowicza 18A w Lublinie. Kobieta znalazła truciznę rozrzuconą tuż przed wejściem do budynku.
Administrator budynku rozłożył trutkę na szczury w taki sposób, że z łatwością jakieś zwierzę wyciągnęło ją tuż przed wejście do kamienicy. Co gorsze, różowy kolor specyfiku mógłby w takim miejscu zainteresować nawet małe dziecko – mówi nasza Czytelniczka, która zgłosiła problem do redakcji. Wcześniej dzwoniła w tej sprawie do administratora. – Po moim telefonie trutka została posprzątana, ale już następnego dnia znalazłam wyłożoną w taki sam sposób, za pojemnikiem na piasek. Kot bez problemu może to wyciągnąć. Nie dość, że sam się zatruje, to jeszcze znowu to rozniesie.
Kobieta dodaje, że sama ma bardzo przykre doświadczenia, bo trzy lata temu jej pies przez przypadek zjadł odrobinę takiej trutki. Po tygodniu zaczęły się ogromne problemy. Sytuacja była tak poważna, że zwierzę musiało przyjmować leki przeciwkrwotoczne, które stosuje się u ludzi.
– Staramy się, żeby w każdej administrowanej przez nas lokalizacji pojawiła się stacja deratyzacyjna – usłyszeliśmy w ADM Śródmieście, które administruje budynkiem przy Narutowicza 18A. – Być może tutaj doszło do sytuacji, że wkładka wypadła podczas przenoszenia. Po zgłoszeniu od mieszkanki trutka została posprzątana – dodaje pracownica administracji.
Ale nasza Czytelniczka uważa, że to Urząd Miasta powinien zmienić zasady wykładania trutki na szczury. – We Wrocławiu trucizna jest rozkładana do specjalnych karmników, które są niedostępne dla większych zwierząt. W Lublinie takich przepisów nie ma, więc truciznę wykłada się w miejscach ogólnodostępnych.
Urzędnicy odpowiadają, że obowiązek przeprowadzania deratyzacji przez właścicieli nieruchomości wynika z Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Lublin. Konieczność wprowadzenia takiej regulacji wynika zaś z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
– Katalog zagadnień, które mają obejmować gminne przepisy w tym zakresie, został bardzo precyzyjnie określony przez ustawodawcę i nie zawiera on określenia sposobu w jaki ma być prowadzona deratyzacja. Należy pamiętać, że postanowienia aktu prawa miejscowego nie mogą wykraczać poza zakres ustawowego upoważnienia – tłumaczy Anna Czerwonka z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Dodaje, że nieruchomość przy ul. Narutowicza 18A nie jest w zarządzie miasta. – Jednakże, w przypadku nieruchomości należących do miejskiego zasobu, zwracamy uwagę ich administratorom, aby deratyzacja była przeprowadzana w sposób bezpieczny dla wszystkich – przekonuje Anna Czerwonka.