Za dziesięć dni przybędzie Lublinowi ośmiosalowe kino na ponad półtora tysiąca miejsc. A te już działające będą jeszcze fajniejsze niż do tej pory.
Trwają ostatnie prace przy urządzaniu i porządkowaniu kina w budynku Plazy przy ulicy Lipowej. - Na widzów czeka osiem sal, największa na 313 osób, najmniejsza pomieści 131 - wylicza Iwona Kuźnik, dyrektor marketingu Cinema City. - Supernowoczesny sprzęt projekcyjny i nagłaśniający, wygodne fotele, barek, nowoczesny wystrój wnętrza. Z pierwszego multipleksu w regionie widzowie powinni być zadowoleni.
- I tak długo pracowaliśmy w Lublinie bez wielosalowego molocha, w końcu to się musiało stać - mówi Waldemar Niedźwiedź, prezes Gemini Film, właściciela kina Bajka. - Przez wakacje, które i tak są najsłabsze frekwencyjnie, zobaczymy, jak zachowają się widzowie. Na pewno repertuarowo wrócimy do korzeni, czyli artystycznego kina. Nie trzeba będzie jechać na festiwal "Nowe horyzonty”, będziemy to grać w Bajce. No i szykujemy remont. Zamiast 330 foteli będzie 250, czyli więcej miejsca między rzędami - wylicza prezes, który już zapowiada jesienne spotkanie z Bollywoodem i cykl autorskich maratonów.
Nad zadowoleniem widzów pracować musi Kosmos, bo repertuarowo będzie miał ofertę niemal identyczną co kino w Plazie ("Piraci z Karaibów”, "Rodzinka Robinsonów”). Chce kusić np. niższymi cenami biletów. - Dla studentów są tak zwane tanie poniedziałki, po promocyjnych cenach można zobaczyć nawet najnowsze tytuły. No i kierujemy się zasadą, że nawet dla dwóch osób (siedzących na sali dla blisko 600 widzów) wyświetlamy film. Jeśli to nie jest ostatni seans tego dnia, nikt nie odejdzie rozczarowany - mówi Elżbieta Jaskulska, szefowa kina Kosmos.
- Proszę napisać, że jak się Plaza otworzy, to będziemy wpuszczać gratis panie w stroju toples, a panowie sami zapełnią nam salę - mówi Piotr Kotowski, szef kina studyjnego działającego w Chatce Żaka. - Tak serio, komercyjne kino w Plazie to nie nasz konkurent. Od lat gramy trudniejsze artystyczne filmy dla "łżekinomanów” no i pamiętajmy, że jesteśmy kinem uniwersyteckim - tłumaczy Kotowski.