Arcybiskup Józef Życiński nie żyje. Zmarł w czwartek ok. godz. 16 w Rzymie. Powodem jego śmierci był najprawdopodobniej wylew krwi do mózgu. Pogrzeb metropolity odbędzie się w Lublinie.
- Dowiedziałem się o tym od biskupa Karpińskiego. Ponoć umarł w łazience. Ale to niepotwierdzona wiadomość. Właśnie odmawiam różaniec w intencji zmarłego - mówi w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim ks. abp Bolesław Pylak.
Prof. Andrzej Szostek, były rektor KUL, o śmierci abp. Życińskiego dowiedział się w Rzymie. – Jestem tu na zgromadzeniu kapituły generalnej zgromadzenia księży marianów, które wybiera nowe władze – tłumaczy ks. prof. Szostek. – Akurat byłem w domu naszego zgromadzenia, gdy przyszedł do nas ksiądz z innego domu i przekazał tę smutną wiadomość.
- Jeszcze dzisiaj rozmawiałem z arcybiskupem, wieczorem miał zadzwonić i nie zadzwonił – mówi ksiądz Tomasz Adamczyk, sekretarz abp Życińskiego.
Powodem śmierci arcybiskupa był najprawdopodobniej wylew krwi do mózgu. Arcybiskup chorował od dawna.
- Od lat zmagał się z chorobą, ale się z tym nie obnosił. Pamiętam w wieku 40 lat badał się, bo było podejrzenie nowotworu. Trzeba pamiętać o przesłaniu duszpasterskim, które zostawił po sobie. Zawsze mówił, że trzeba być otwartym na drugiego człowieka. Cierpiał z powodu krytyki z różnych stron - powiedział w TVN24 zdruzgotany ksiądz Andrzej Luter.
- To się po prostu nie mieści w głowie. To jest cios. Był ważnym dla tych którzy byli w środku kościoła, ale nie tylko. Nie ma słów. Przed moim wyjazdem dzwonił do mnie i mówił, że się spotkamy - mówi ks Adam Boniecki, były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego".
Lublinianie zbierają się w Archikatedrze na wspólnej modlitwie. Na schodach palą się już znicze.
- W piątek o godz. 9 flaga na na Ratuszu zostanie opuszczona do połowy masztu. Zostanie też odegrany hejnał - zapowiada Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Udostępnij na Facebook
Lublinianie wspominają arcybiskupa
kanclerz kurii lubelskiej
Miał wielki wpływ na moje kapłaństwo, którego cały dotychczasowy czas przemijał przy nim. Gdyby nie on nie byłbym takim człowiekiem, jakim jestem.
Ks. Jan Kiełbasa
Nasze serca wypełnione są bólem, wszyscy modlimy się o pokój jego duszy. To była wielka postać dla kościoła w Polsce i na całym świecie. Był otwarty, potrafił rozmawiać z każdym. Był bardzo aktywny, nie oszczędzał się, chciał służyć nieustannie, troszczył się o wszystkich kapłanów, w mniejszych i większych parafiach.
Ks. abp Bolesław Pylak
Był w sile wieku, wiele planował. Ta śmierć to zaskoczenie. Z jednej strony umarł nagle, nie cierpiał. Z drugiej wiele mógł jeszcze zrobić. Kiedy ostatnio byłem w szpitalu, odwiedził mnie. Teraz modlę się za niego. Przeszedł do Bożego świata. Każdy, kto się narodził, musi umrzeć.
Ksiądz Janusz Kozłowski
To był wielki myśliciel, ogromnie dużo wymagał od siebie i innych. Był bardzo zdyscyplinowany, pracowity i miał nieprawdopodobną charyzmę. Był człowiekiem, którego nie można było nie słuchać. Wielkiej kultury i klasy. To przeogromna strata dla nas wszystkich.
Leszek Mądzik
reżyser
Trudno poskładać myśli. Jego dzieckiem był perfekcyjnie przygotowany Kongres Kultury Chrześcijańskiej. Ostatnio zaprosił mnie do współpracy przy powstającym Centrum Jana Pawła II. Nasuwają się wspomnienia. Spotkałem go na KUL. Zapytał: Co, czeka pan na Godota? Kiedyś byłem u niego rano w domu. Poczęstował mnie kaszanką na śniadanie. Tyle ulotnych, może nieważnych refleksji. Za wcześnie na komentarz. Muszę zebrać myśli.
Irena Szafrańska
Business Centre Club.
Jestem w głębokim szoku, nie wierzę... To był taki silny, dynamiczny człowiek. Pełen życia i energii. Był moderatorem życia politycznego i gospodarczego, wiele dobrego zrobił dla Lubelszczyzny. Przeczytałam wiele książek arcybiskupa, które dostałam od niego z osobistą dedykacją i mogę powiedzieć, że był wybitnym naukowcem i humanistą.
Jan Łopata
poseł PSL
Trudno zebrać myśli. Tak niedawno Arcybiskup był na naszym spotkaniu opłatkowym. Po raz ostatni… Wprowadzałem go na salę, zamieniliśmy parę zdań. Kiedy przedstawialiśmy Magdę Welc powiedział, że słyszał już o jej talencie. Zaprosił ją na koncert zaplanowany w maju na placu Zamkowym w Lublinie, w urodziny papieża.
Włodzimierz Karpiński
poseł PO
Ja pamiętam ingres ówczesnego biskupa Józefa Życińskiego, który przybył do nas z diecezji tarnowskiej. Byłem na tej uroczystości jako wiceprezydent Puław. Pamiętam jak w katedrze, podczas procesji rozpoczynającej ingres, szedł i witał się z wiernymi wyciągając do nich dłoń. Pomyślałem, że przychodzi do nas kapłan, duszpasterz, który chce dotykać ludzkich spraw.