O pierwszych cięciach w wycenach świadczeń kardiologicznych pisaliśmy już w połowie ub. roku. Dotyczyły one kardiologii inwazyjnej, czyli zabiegów ratujących życie przy zawale i chorobie wieńcowej. Kolejne zmiany dotyczą elektrofizjologii, czyli leczenia zaburzeń rytmu serca.
– Cześć cięć, która weszła w życie, przełożyła się na pogorszenie sytuacji finansowej szpitali. Kolejne zmiany tylko to pogłębią. Dotknie to także pacjentów, którzy będą musieli przygotować się na jeszcze dłuższe kolejki – mówi prof. Andrzej Wysokiński, szef Kliniki Kardiologii w SPSK4 w Lublinie i konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii.