Prokurator Maciej S., skazany za branie łapówek, dostanie jeszcze za lipiec pełne wynagrodzenie - około 4 tys. zł. Być może już po raz ostatni. Za dwa tygodnie sąd dyscyplinarny ma zdecydować o obniżeniu mu poborów. Sprawa ruszyła z miejsca dopiero po naszych publikacjach.
W połowie czerwca ujawniliśmy, że prokurator Maciej S. cały czas dostaje pełne pobory. Tymczasem już przed pięcioma laty zebrano dowody, że za tysiąc złotych wyniósł z Prokuratury Rejonowej w Lubartowie kopie akt. Dał je obrońcy bandyty. A ten dzięki temu ułożył instrukcję, jak ma zeznawać kluczowy świadek.
Niezależnie od sprawy karnej, Maciej S. został za to zawieszony w styczniu 2001 roku. Wtedy obniżono mu pobory o połowę. Już po trzech miesiącach brał znowu pełną pensję. Dlaczego?
Zawieszenie ustaje, jeśli w ciągu trzech miesięcy sąd dyscyplinarny nie zdąży wszcząć postępowania dyscyplinarnego. Stanisław Ludwiński, ówczesny rzecznik dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym, złożył wniosek o wszczęcie takiego postępowania na dzień przed upływem terminu zawieszenia. W sądzie uznali, że było już za późno na jakąkolwiek decyzję i Maciejowi S. się upiekło.
Ludwiński jest teraz szefem Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Wczoraj dotarliśmy do niego. Nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie pamiętam wszystkich szczegółów tej sprawy, ale uważam, że postępowanie prowadziłem sprawnie - przekonuje. - Zakończyłem je w ciągu miesiąca.
Maciej S. został ponownie zawieszony latem 2001 roku przez prokuratora generalnego. Jednak zwierzchnicy zawieszonego czekali aż do maja 2005 roku z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego o obniżenie mu poborów. Robert Bednarczyk, prokurator apelacyjny w Lublinie, uznał, że taka zwłoka była błędem, z którego będą musieli się wytłumaczyć byli szefowie Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Jednym z nich jest Leopold Piętal, w 2001 roku prokurator okręgowy. - Uznałem, że stan prawny nie pozwalał mi po ponownym zawieszeniu Macieja S. wystąpić o obniżenie poborów - tłumaczy nam dziś. Do błędu nie przyznaje się również prokurator Jerzy Krawczuk, który dopiero po dwóch latach urzędowania wystąpił o obniżenie poborów oskarżonemu prokuratorowi.
Za wyniesienie akt Maciej S. został nieprawomocnie skazany wiosną ub. roku na dwa lata więzienia. Odwołał się od wyroku. Jego apelacja będzie rozpoznana dopiero w październiku.•