Wiosenne porządki w Urzędzie Marszałkowskim - na remonty gabinetów szefów samorządu województwa poszło 80 tys. zł. A miały być oszczędności.
- Zajmowali bardzo małe pomieszczenia, po 17 i 15 mkw., nie mogli w nich organizować nawet spotkań z pracownikami - tłumaczy Adrianna Iwan z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. Gabinet Flasińskiego został powiększony. Bratkowski ma nowe lokum. Zmiany były możliwe także dzięki temu, że urząd przejął część pomieszczeń po Państwowej Komisji Wyborczej.
- Pokoje były bardzo zniszczone, od 10 lat nie było w nich remontów - mówi Iwan. Wyburzenie ścianek, uzupełnianie tynków, malowanie, montaż drzwi, wymiana elektryki, wykładziny i zgniłej podłogi kosztowała w sumie 80 tys. zł.
Tymczasem jeszcze dwa miesiące temu marszałek Grabczuk zapowiadał ograniczenie wydatków z powodu kryzysu gospodarczego.
- To były niezbędne remonty. Niech pan spojrzy, nie ma żadnych luksusów w stylu klimatyzacji - Grabczuk pokazuje swój gabinet. Dodaje: Przeniosłem się do pomieszczenia, które stało puste. Musiałem to zrobić także ze względu na protokół dyplomatyczny. Ambasadorowie ze względów bezpieczeństwa nie mogą siedzieć tyłem do okna lub drzwi, a tak było w moim poprzednim gabinecie.
Remonty i przeprowadzki to nie jedyny wydatek, który nie pasuje do "antykryzysowych zapowiedzi”. 170 tys. zł Urząd Marszałkowski wyda na pismo, w którym będzie się chwalił swoimi osiągnięciami. "Lubelskie.pl” - taką nazwę ma publikacja - ukaże się cztery razy w roku, nakład jednego wydania to 183 tys. zł.
Będzie ośmiostronicową wkładką do trzech największych dzienników w województwie (m.in. Dziennika Wschodniego) oraz trzech tygodników lokalnych. - Chcemy promować takie przedsięwzięcia, jak budowa lotniska czy kampania reklamująca fundusze unijne - mówi Damian Miechowicz, redaktor naczelny "Lubelskie.pl”.
- Koszt pisma jest stosunkowo niski. Mamy obowiązek informować mieszkańców o naszej pracy - tłumaczy Krzysztof Grabczuk. Zapewnia, że wydawnictwo nie będzie służyło politycznej promocji członków Zarządu Województwa.
Grabczuk mówi, że w związku z kryzysem gospodarczym urząd nadal będzie pilnował wydatków (zrezygnuje np. z zakupu samochodów), ale wszystko wskazuje, że tegoroczny budżet województwa będzie wykonany.