Była posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Marek wróciła do pracy na dyrektorskim stanowisku w Urzędzie Marszałkowskim. Podczas pełnienia mandatu przebywała na bezpłatnym urlopie.
Magdalena Marek po raz pierwszy do Sejmu dostała się w 2007 roku i przy ul. Wiejskiej w Warszawie przepracowała dwie pełne kadencje. Cztery lata temu nie udało jej się uzyskać poselskiej reelekcji, więc wróciła do pracy w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie wcześniej była zatrudniona na stanowisku specjalisty w Departamencie Strategii i Rozwoju Regionalnego. Na czas pełnienia mandatu wzięła bezpłatny urlop. Po powrocie natomiast dostała awans, bez konkursu zostając dyrektorem nowo utworzonego Biura Certyfikacji.
Tę funkcję pełniła przez trzy lata. Po ubiegłorocznych wyborach samorządowych wróciła do Sejmu, bo przypadł jej mandat zwolniony przez Wojciecha Wilka, który został wybrany na burmistrza Kraśnika. I znów wzięła bezpłatny urlop u marszałka, choć tym razem zbiegło się to w czasie ze zmianą władzy w województwie. Wybory do sejmiku wygrało Prawo i Sprawiedliwość, co wiązało się z kadrowymi roszadami w urzędzie. Z dyrektorskimi i kierowniczymi stanowiskami pożegnała się większość ludzi z rządzącą wcześniej koalicją PO-PSL. Okazuje się natomiast, że była posłanka Platformy, która w tegorocznych wyborach do Sejmu nie startowała, właśnie wróciła do pełnienia swojej wcześniejszej funkcji w Urzędzie Marszałkowskim.
– Od 1 grudnia ponownie jest dyrektorem Biura Certyfikacji – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka Jarosława Stawiarskiego.
I choć w urzędzie na większości ważniejszych posad nie ma już praktycznie nikogo związanego z poprzednią władzą, to Magdalenie Marek nic nie grozi. Chronią ją zapisy Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Chodzi dokładnie o art. 31 mówiący o tym, że pracodawca, o którego parlamentarzysta otrzymał bezpłatny urlop, ma obowiązek zatrudnić go po wygaśnięciu mandatu na tym samym lub równorzędnym stanowisku z dotychczasowym wynagrodzeniem. Mało tego, w ciągu dwóch lat nie może go zwolnić bez zgody prezydium Sejmu.