Bezpłatna komunikacja w Łukowie również w przyszłym roku. Radni poparli pomysł burmistrza. Pojawi się też nowa linia.
Pierwszy autobus komunikacji miejskiej wyjechał na ulice tego 29-tysięcznego miasta 19 czerwca. Pilotażowo samorząd wprowadził dwie linie, jedną nad zalew Zimna Woda, a drugą na dworzec PKP. Uruchomienie transportu publicznego było obietnicą wyborczą burmistrza Piotra Płudowskiego. Za kursy odpowiada miejscowy PKS, a miasto rozlicza się z powiatem, który jest właścicielem spółki.
Samorząd chce wozić mieszkańców za darmo również w przyszłym roku. – Oczekiwania ludzi są takie, że chcą więcej tej komunikacji, tak aby objęła ona kolejne tereny miasta – przekonuje burmistrz. – Stąd propozycja, aby w przyszłym roku utrzymać funkcjonujące już linie i zwiększyć zakres o trzecią linię, która skomunikuje obszary peryferyjne miasta, od ulicy Łapiguz, przez ulicę Farfak aż do centrum – tłumaczy Płudowski. Urzędnicy wyliczyli, że w 2022 roku z kasy miasta trzeba będzie na to przeznaczyć blisko 800 tys. zł.
Z dotychczasowych obserwacji wynika, że średnio ok. 400 mieszkańców korzystało w ciągu tygodnia z przejazdów. – Ze sprawozdania nie wiem, czy autobusy jeździły w połowie puste, czy pełne. Jeśli robimy analizy, to zróbmy to porządnie – zwraca uwagę radny Jarosław Okliński (do niedawna w klubie PiS). Jednak, burmistrz odpowiada, że urzędnicy ciężko pracowali nad analizą, posiłkując się m.in. odczytami z monitoringu w autobusach. – Ważna jest też informacja, że 60 proc. pasażerów to dzieci i młodzież, a 20 proc. seniorzy – dodaje Płudowski.
Z kolei radny Arkadiusz Pogonowski (Alternatywa dla Łukowa) uważa, że transport publiczny jest potrzebny, ale trzeba nad nim popracować. – Poprawiajmy jakość, oczekujmy od realizatora więcej. Po stronie PKS powinno być zliczanie pasażerów – stwierdza.
Natomiast, zdaniem radnego Artura Gałucha z PiS, przyszłoroczny wydatek na ten cel będzie spory do udźwignięcia. – W tym roku wydaliśmy 200 tys. zł na komunikację i wydatek nie stanowił wielkiego problemu. W kolejnym roku, 800 tys. zł to już ogromny wydatek dla miasta – zauważa Gałach. – Dlatego podpiszmy najpierw umowę na pół roku i przyjrzyjmy się frekwencji, zwłaszcza na nowej linii. Jeśli będzie zadowalająca, to przedłużymy umowę – proponuje radny PiS. Poza tym, jego zdaniem „darmowa komunikacja” wcale nie jest częstym zjawiskiem. – Jestem za tym rozwiązaniem, pod warunkiem, że mieszkańcy tego potrzebują. Bo darmowa komunikacja jest w miastach, które na to stać – podkreśla radny.
Urzędnicy zapowiadają, że będą zachęcać PKS, by zamontowało system liczenia pasażerów w autobusach. – To pozwoli określić, które linie są opłacalne – zaznacza Mateusz Popławski, zastępca burmistrza. Radni poparli jednogłośnie pomysł utrzymania komunikacji miejskiej w przyszłym roku.