Szef komisji rewizyjnej z łukowskiej rady chciał donieść na burmistrza do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Zapomniał jednak uprzedzić pozostałych radnych, którzy o sprawie dowiedzieli się dopiero, gdy RIO odpowiadając na wniosek, odmówiła kontroli.
Sprawę ujawnił na ostatniej sesji radny Henryk Lipiec (Razem Ponad Podziałami), jeden z członków komisji rewizyjnej.
– Kilka dni temu otrzymałem odpowiedź z RIO na skrzynkę e-mailową o „odmowie wszczęciu kontroli w sprawie naruszenia dyscypliny finansów przez burmistrza” – obwieścił, nie kryjąc zaskoczenia Lipiec. Nie wiedział o tym, że komisja rewizyjna w ogóle kierowała do tej instytucji jakieś pisma. Postanowił jednak to zbadać. – W biurze rady nie było śladu nadania pisma w imieniu komisji, ale odpowiedź od RIO jest – dziwi się.
Pewne fakty udało mu się szybko ustalić. – Do biura rady przyszedł przewodniczący komisji (Andrzej Skwarek z PiS– przyp. red.) z zaklejoną kopertą z poleceniem wysłania. Panie to wysłały, ale koperta była zaklejona i nie odnotowały nadanej treści– relacjonuje Lipiec. Z jego „dochodzenia” wynika, że później do biura przyszedł drugi członek komisji. – Polecił, by oddać mu potwierdzenie nadania listu. Sięgnąłem do protokołu, ale żadnych śladów tam nie ma– dodaje i nie dowierza. – Jak można dopuścić do takiej sytuacji, gdy pisze się w imieniu komisji, nie informując jej o tym? To nieuczciwe. To już nawet nie tragifarsa, bo ja nic zabawnego w tym nie widzę– krytykuje radny.
Ale szef komisji rewizyjnej tłumaczy, że niczego nie chciał ukrywać. – Pismo zostało wysłane w imieniu zespołu kontrolującego żłobek miejski. Była na nim pieczątka z rady. Zostawiłem kopertę w biurze. Nie wysłałem jej przecież z adresu prywatnego – broni się radny Andrzej Skwarek (PiS). – A wysłaliśmy to dlatego, że mieliśmy sporo zastrzeżeń do inwestycji. W protokole pokontrolnym było wiele nieprawdy, dlatego uważałem, że należy to dogłębniej wyjaśnić – stwierdza i przekonuje, że nie wydał polecenia paniom z biura, aby „koperty nie otwierać”.
Przypomnijmy, że kontrola komisji rewizyjnej była pokłosiem zalania pomieszczeń w nowym budynku żłobka w ubiegłym roku. W raporcie pokontrolnym, komisja poleciła m.in. ulepszenie systemu odprowadzania wody z dachu żłobka czy też wyciągnięcie konsekwencji prawnych i finansowych wobec osób, które brały udział w procesie budowy obiektu. Inwestycja kosztowała 2,1 mln zł, z czego ponad połowa to rządowe dofinansowanie z programu "Maluch Plus”.
Jednak, w odpowiedzi na pismo szefa komisji rewizyjnej, Jacek Grządka, prezes RIO w Lublinie, pisze, że „nie ma podstaw prawnych do analizowania wyników kontroli gospodarki finansowej jednostek samorządu terytorialnego przeprowadzonych przez uprawnione organy i kierowania na tej podstawie zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych”. Tłumaczy też, że kolejną kontrolę gospodarki finansowej miasta Łuków, instytucja planuje w 2024 roku. Poza tym, zwraca uwagę, że jeśli komisja rewizyjna „ujawni okoliczności, wskazujące na naruszenie dyscypliny finansów publicznych, przysługuje jej prawo do złożenia zawiadomienia do rzecznika dyscypliny finansów publicznych”.
– Wyraźnie protestuję przeciwko takim działaniom. Pomijając kwestie etyczne, to jest łamanie prawa. A najśmieszniejszy w tym był niewłaściwy adresat wybrany. RIO w 2020 roku pozytywnie zaopiniowała budżet i ówczesną inwestycję, czyli żłobek – przypomina Lipiec.
Z kolei przewodniczący łukowskiej rady, Krzysztof Okliński (Przymierze dla Ziemi Łukowskiej) przyznaje, że również nie miał pojęcia o takim piśmie do RIO. – Ale gdy nadeszła odpowiedź, dotarłem kto to wysłał. Odbyłem rozmowę z tą osobą. Na pewno taka sytuacja kolejny raz się nie powtórzy – zapewnia.
Autorów „donosu” ostrzej ocenia radny Arkadiusz Pogonowski (Alternatywa dla Łukowa). – Teraz to każdy może pójść do biura rady i wysłać życzenia i powiedzieć „nie otwieraj, bo tam jest stówa dla wnuczka”. Ja teraz spłycam, ale uważam, że to wykorzystywanie instytucji rady do własnej korzyści – krytykuje Pogonowski. W jego ocenie to „policzek dla całej rady”. – Nawet jakbyście chcieli, to nie macie jak umoczyć burmistrza. Sami sobie takiego psikusa zrobiliście – uważa radny.
Przewodniczący Krzysztof Okliński zapowiada, że wszyscy radni otrzymają pisemne wyjaśnienia tej sprawy.