Naukowcy chcą odkupić kolekcję amonitów z Łukowa od prywatnego kolekcjonera. – To stanowisko, skąd pochodzą amonity, jest unikatowe w skali światowej – podkreśla profesor Tomasz Sulej, paleontolog z Instytutu Paleobiologii PAN. Potrzeba 80 tys. zł.
Dlatego ruszyła internetowa zbiórka pieniędzy na ten cel. – To stanowisko w Łukowie, czyli dawna cegielnia, było dostępne dla naukowców i kolekcjonerów przez trzy dekady, do lat 90-tych. Później zostało zalane wodą – opowiada profesor Tomasz Sulej.
Kolekcjoner z Mazowsza zgromadził aż 389 tych wyjątkowych, łukowskich skamieniałości. Zaoferował badaczom, że może je sprzedać. – To wyjątkowa kolekcja, bo amonity są dobrze spreparowane. Mają ogromną wartość naukową i ekspozycyjną – tłumaczy paleontolog. Jednak Instytut Paleobiologii PAN może przekazać tylko 30 tys. zł. a resztę, czyli 50 tys. zł, próbuje uzbierać w ramach internetowej zbiórki.
– Chcielibyśmy pokazać je później w naszym muzeum ewolucji, które mieści się w Pałacu Kultury i Nauki – zapowiada naukowiec. Miał już okazję oglądać te zbiory. – Są unikalne w skali światowej, bo są kompletne ze szkieletami i skorupami. W kolekcji są też koralowce, których do tej pory nikt nie opisał, czy małże, a nawet zęby rekinów – wymienia Sulej. Co ciekawe, na niektórych amonitach zachowała się nawet masa perłowa.
Pozyskanie wartościowej kolekcji pozwoli na szersze badania naukowe. – A ta historia ma swój początek 163 mln lat temu, gdy gdzieś na północ od Gdańska, w miejscu Bałtyku było wtedy morze jurajskie, a na dnie amonity, które żyły pogrążone w ilastym osadzie i tworzyły tzw. konkrecje, czyli powiedzielibyśmy dzisiaj takie kapsuły czasy, które zabezpieczyły je przed zniszczeniami przez te miliony lat – tłumaczy profesor Instytutu Paleobiologii PAN.
Później, a dokładniej 150 tys. lat temu, przyszedł lodowiec i trochę namieszał. – Bo wtedy wielka ilasta kra o wymiarach półtora kilometra na 700 metrów została wyrwana stamtąd przez ten lądolód i przeniesiona na ziemię łukowską właśnie. Trudno to sobie wyobrazić, prawda? – zaciekawia Sulej.
A gdy w tym miejscu powstała cegielnia, oprócz iłów, ludzie zaczęli też wydobywać amonity. Według naukowców, takich stanowisk jak to w Łukowie jest tylko kilka na świecie, m.in. w środkowej Rosji.
Amonity to zwierzęta, które pojawiły się 400 milionów lat temu, ale wymarły z końcem okresu kredowego, 66 milionów lat temu. Ich muszla podzielona była na komory, a w ostatniej z nich był cały ich organizm. Mogły się one wypełniać płynem i opadać w ten sposób na dno. Gdy chciały się podnieść, wypuszczały płyn. Były drapieżne, żywiły się też planktonem. Dzisiaj żyją ich krewni, to m.in. łodziki z Oceanu Indyjskiego oraz kałamarnice.
Najcenniejsze amonity na ziemi łukowskiej odkryto we wsi Gołaszyn, gdzie w 1980 roku powołano rezerwat przyrody nieożywionej Kra Jurajska. Amonity można też zobaczyć w Muzeum Regionalne w Łukowie.