Latem 1938 roku Henio ma sześć lat. Właśnie uczy się jeździć na rowerze. Ma iść do szkoły, kiedy wybucha wojna. Zaczyna się okupacja i koszmar getta. Historia żydowskiego chłopca kończy się blisko trzy lata później na Majdanku
Spacer Krakowskim Przedmieściem
Z tamtych czasów zachowało się kilkanaście zdjęć. Na jednym z nich mały, uśmiechnięty chłopiec stoi na schodach banku przy Krakowskim Przedmieściu 64. To ostatnia fotografia Henia zrobiona latem ‘39.
Żytomirskim udaje się przetrwać pierwszy okres wojny. Ojciec ucieka do Lwowa, by starać się o certyfikaty, niezbędne do wyjazdu do Palestyny. Wraca po kilku miesiącach i rozpoczyna pracę na poczcie.
Starają się uciec z kraju aż do marca 1941 roku, kiedy Niemcy decydują o utworzeniu getta. Rodzina opuszcza mieszkanie na ul. Szewskiej i przenosi się na ul. Kowalską 11. Wtedy wszyscy są jeszcze razem.
Lubelskie getto obejmowało rejon Podzamcza. Od ul. Kowalskiej do Franciszkańskiej, Unickiej i Lubartowskiej. Na tej przestrzeni stłoczono jedną trzecią mieszkańców miasta. Blisko 40 tys. osób. Ludzie gnieździli się na strychach, w sklepach i piwnicach. Pozbawieni pracy Żydzi cierpieli głód.
Dziesiątkował ich tyfus. Na początku 1942 roku Niemcy zaczęli budować płot z drutu kolczastego. Otoczyli nim niemal całą dzielnicę. Otwarta dla ruchu pozostała jedynie ul. Ruska. Grodzenie getta miało być ostatnim etapem przed jego zniszczeniem.
Marzec 1942
Chorych i stawiających opór zabili na miejscu. Pozostałych przy życiu ludzi zapędzili do synagogi, która stała wtedy pod zamkiem. Rano wszyscy pomaszerowali na rampę kolejową przy ul. Turystycznej. Stamtąd, w wagonach towarowych, pojechali do obozu zagłady w Bełżcu.
To był początek akcji Reinhardt, której celem była całkowita likwidacja Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa, a rozpoczęła się likwidacją żydowskiej społeczności Lublina.
Zdolni do pracy mogli liczyć na dodatkowe kilka miesięcy życia. Z początkiem kwietnia Niemcy wprowadzili bowiem tzw. J-Ausweissy. Taki dowód otrzymało tylko ok. 4 tysięcy ludzi. Często była to tylko jedna osoba z całej rodziny. Pozostali mieli natychmiast trafić do obozu zagłady.
Nie wiadomo dokładnie, co w tym czasie dzieje się z Heniem i jego ojcem. Z korespondencji przesłanej za pośrednictwem Czerwonego Krzyża można wnioskować, że na początku likwidacji getta obaj są jeszcze razem. Matka i pozostali krewni zginęli.
Żeby nie było śladu
- Ludzie tam chodzili i jeżeli znaleźli coś wartościowego, to zabierali z tych mieszkań. Także częściowo te mieszkania były opróżniane, a zawartość palona. Polacy, którzy tam byli, poszukiwali jakichś rzeczy wartościowych, więc zdarzały się jakieś, powiedzmy, lichtarze srebrne, czy jakieś talerzyki, czy jakieś kubeczki ze srebra - wspominał Edward Soczewiński, świadek tamtych wydarzeń.
Część żydowskiego dobytku, rzeczy najbardziej wartościowe trafiały do centralnego magazynu w gmachu dzisiejszej biblioteki KUL. Przy rozbiórce getta na Podzamczu pracowali m.in. jeńcy z obozu pracy przy ul. Lipowej. Inni wyburzali żydowską dzielnicę na Wieniawie. Zniszczono cmentarze. Nagrobki wykorzystywano do budowy ulic.
Jesienią ruszyły na Majdanku komory gazowe.
Z getta do getta
Do nowego getta udali się wszyscy Żydzi z miasta. Każdy liczył, że uda mu się w jakiś sposób zalegalizować pobyt. Niemcy nie zamierzali na to pozwolić. Nocą osiedle zostało ogrodzone drutem kolczastym.
Nakazano przeprowadzenie spisu mieszkańców. Ponad trzy tysiące ludzi znalazło się w pułapce. Wśród nich było bardzo wiele kobiet i dzieci. J-Ausweissy dostawali głównie mężczyźni zdolni do pracy fizycznej. Ludzie bez dokumentów zostali przepędzeni na Majdanek, gdzie zginęli w komorach gazowych.
W getcie prowadzono kolejne selekcje. W końcu w obozie pozostało zaledwie trzystu więźniów. Wiadomo, że Henio i ojciec pozostają jeszcze razem. W ostatnim liście, datowanym na 19 marca
1943 r., Szmuel wspomina o przeniesieniu do obozu na Wieniawie. W korespondencji nie ma żadnej wzmianki o chłopcu. Ojciec i syn zostali rozdzieleni w listopadzie 1942 roku, kiedy likwidowano getto na Majdanie Tatarskim.
W grupie kobiet, starców i dzieci przeniesionych do obozu koncentracyjnego na Majdanku jest Henio. Dzieci ustawiono w pary, dano cukierka i przy muzyce - wesołym marszu - wprowadzono do komory gazowej i zamordowano.
Obaj giną jesienią. Henio w 1942 roku, a jego ojciec rok później. Samuel, po likwidacji getta na Majdanie Tatarskim, trafia do obozu pracy przymusowej na Wieniawie. 3 listopada Niemcy przeprowadzają tam masowe egzekucje. Ginie ponad 18 tys. ludzi. Wśród nich jest najprawdopodobniej Szmuel Żytomirski.
Sześć dni później nastąpiła ostateczna likwidacja getta na Majdanie Tatarskim. Więźniów przetransportowano do obozu na Majdanku. W grupie kobiet, starców i dzieci jest prawdopodobnie i Henio. Wraz innymi ginie w komorze gazowej.
Korzystałem z materiałów zgromadzonych przez Ośrodek Brama Grodzka - Teatr NN.