Nadchodzi lato, a z nim czas wakacji, rodzinnych lub indywidualnych wyjazdów, najlepiej w nieznane, nieodkryte przez siebie rejony kraju. Czas więc zostać odkrywcą. Któż z nas bowiem nie marzy od dzieciństwa o wielkiej przygodzie, niezależnie od wieku, bo jak powiedział pewien poeta na „V Spotkaniu z Poezją”, zorganizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Nałęczowa w pałacu w Bronicach pod Nałęczowem: Są wśród nas młodzi i starzy, ale to nie sprawa kalendarzy!
Nowy sposób na turystykę
Od dwudziestu paru lat możemy zostać odkrywcami za sprawą amerykańskiego nauczyciela, Stevena Glazera, który wymyślił nowy sposób uprawiania turystyki, czyli questing. Zatem wszyscy możemy wcielić się w rolę tropicieli. Zabawa jest przednia, gdyż turysta dostaje do ręki wierszowaną instrukcję. Na pierwszej stronie znajduje się tytuł questu, określenie jego tematyki, czasu przejścia i informacje, jak dojechać do miejsca, skąd wyznaczono trasę wędrówki, tropienia i odkrywania. Potem należy po kolei odczytać około trzydziestu zwrotek, którym towarzyszą rysunki i odręcznie sporządzona przez twórców questu, mapka, pozwalająca sprawdzać, czy dobrze wędrujemy po wyznaczonej trasie. Trasy questowe nie są bowiem oznakowane.
– Turysta powinien wcielić się w odkrywcę tropiącego genius loci (ducha miejsca), dziedzictwo kulturowe danej miejscowości, odkrywać nie opisywane nigdzie osobliwości, samodzielnie dostrzegać to, co pomijane jest zazwyczaj w oficjalnych przewodnikach, mapach i folderach – mówi Wiesława Dobrowolska-Łuszczyńska, przewodniczka i znana regionalistka. – Czasem dociera do nieznanych oficjalnie legend, ważnych dla mieszkańców wspomnień, szczegółów folkloru lub niedawno odkrytych rewelacji historycznych lub przyrodniczych.
Poszukiwanie skarbów
Wędrówka odbywa się w konwencji poszukiwania skarbów. Trzeba nie tylko przejść trasę, ale odgadnąć hasło ukryte w tekście, do którego litery często trzeba odczytać w napisach na starych murach, szyldach lub wymyślić na podstawie poleconych obliczeń.
Uprawianie questingu pozwala turyście na poznawanie miejsca we własnym tempie, bez ponaglań przewodnika, jeżeli coś go szczególnie zaciekawiło, może dodatkowo szukać informacji o tym w oficjalnych informatorach. Nawet w znanym wydawałoby się miejscu dostrzega się nowe szczegóły, samemu naprawdę odkrywa to piękno, na które każdy indywidualnie jest szczególnie uwrażliwiony.
– Szczególnie polecamy uprawianie tego rodzaju turystyki kuracjuszom nałęczowskim, rodzinom na wczasach albo młodym panom, którzy pragną zrobić wrażenie na dziewczynie, która „była już wszędzie” i „widziała wszystko” dodaje pani Wiesława. – Efekt murowany, sprawdzony wielokrotnie. Dodajmy także, że na końcu wytrwałej wędrówki, po odgadnięciu hasła questu czeka na odkrywcę po dotarciu do jaskini skarbu najprawdziwszy skarb. Może on mieć różną formę w zależności od fantazji twórców.
Zagadkowy Zielony Pierścień
Pasją do uprawiania questingu (nie wymyślono do tej pory właściwej polskiej nazwy tej „turystyki z zagadkami”) zaraził prezes LGD „Zielony Pierścień” Zbigniew Pacholik, który wspólnie ze Sławomirem Łowczakiem przeprowadził szereg szkoleń dla osób, które chciały nauczyć się wyznaczania tras questowych i tworzenia instrukcji. Szkolenie na zamku w Janowcu poprowadził sam Steven Glazer. Powstał wtedy quest: Janowiec – „Historie z widokiem” i przepiękną pieczęcią z wizerunkiem zamku Firlejów. Najlepsze questy zostały umieszczone w publikacji LGD i służą wielu turystom, którym udało się na jednym z Festiwali Produktów Lokalnych w Nałęczowie pozyskać tę ciekawie wydaną książeczkę. Najwięcej frajdy jest wówczas, gdy na trasie prowadzi nas osobliwy narrator, np. hetman Czarniecki, imć Onufry Zagłoba lub sam Bolesław Prus.
„Zielony Pierścień” do tej pory jest w naszym regionie liderem uprawiania tego rodzaju turystyki i kolejne questy można ściągać ze strony internetowej stowarzyszenia. Wiele instytucji i osób prywatnych także tworzy własne questy. Można je na przykład z powodzeniem wykorzystać do uprawiania turystyki wśród dzieci, np. w czasie ferii zimowych i letnich, co z powodzeniem zastosował Nałęczowski Ośrodek Kultury. Jaskinia skarbu ze słodkimi kuframi słodyczy mieściła się wówczas w gabinecie burmistrza Andrzeja Ćwieka, który chętnie włączył się do popularyzowania tej światowej turystycznej nowości.
– Ja sama napisałam już kilka questów – mówi Wiesława Dobrowolska-Łuszczyńska. – Z Sabiną Seroczyńską-Kozubą i Marią Przybyłko opracowałam tzw. quest papieski do Wąwozu Łukoszyńskiego. Samodzielnie, wykorzystując „Kroniki” Bolesława Prusa poprowadziłam trasę questową śladami jego nałęczowskich spacerów, m.in. doliną Bystrej, parkiem zdrojowym, wąwozami położonymi w zachodniej części miasta. Pokusiłam się też o stworzenie questów poświęconych, np. miejscowemu tkactwu czy architekturze w stylu szwajcarskim. Obecnie opracowałam nową wersję questu „Tajemnice Siedliska nad Wąwozem Malinowym”, lansując uprawianie sztuki „Land Art” (sztuki ziemi) przez lubelskiego rzeźbiarza Sławka Matyjaszewskiego i zachęcając do odwiedzenia Galerii leśnej w Kolonii Drzewce k. Nałęczowa.
Pasjonaci uprawiania questingu: Miejska Biblioteka im. F. Morzyckiej w Nałęczowie, Koło Przewodników PTTK im. H. Wiercieńskiego w Nałęczowie i „Siedlisko u Krzysztofa” przeprowadzili wiosną konkurs questowy dla uczniów szkół Nałęczowa i gminy. Laureatami tego konkursu w kategorii gimnazjów została grupa uczniów ze szkoły w Piotrowicach pod kierunkiem Agnieszki Łuszczyńskiej-Paszko i Adama Adamczyka a w kategorii szkół średnich uczniowie Liceum Plastycznego im. J. Chełmońskiego w Nałęczowie pod kierunkiem Katarzyny Malik-Wójtowicz i Anny Malickiej-Pieloch.
Sprawdź się w Parku Zdrojowym
17 czerwca 2017 r. w Parku Zdrojowym w Nałęczowie będzie można sprawdzić swoje umiejętności odkrywcy. Nałęczowski Ośrodek Kultury zaprasza na kolejną trasę, poświęconą poszukiwaniu „kwiatu paproci”. Będę na Państwa czekać z ulotkami instrukcji w stoisku questowym w pobliżu stawu parkowego. Warto wyruszyć po nową przygodę, gdyż nagrody dla śmiałków, odkrywców skarbu zapewnia sama „Nałęczowianka”.