Napisał paszkwil na prezydenta miasta. Awanturował się o zawartość ratuszowego sejfu. Bycie radnym nie przeszkadza mu w robieniu interesów na śmieciach. Sławomir Janicki
wyrasta właśnie na lidera partii Centrum i wybiera się
po zwycięstwo w wyborach
Powyższy przypadek najlepiej obrazuje sposób działania Janickiego, który zrobi wiele, żeby skrytykować prezydenta i ekipę rządzącą Ratuszem.
Janicki przewodniczył Radzie Miasta od listopada 2002 do czerwca 2003 roku. Nie przeszkadzało mu, że - choć był działaczem prawicowym - funkcję objął m.in. dzięki głosom radnych SLD.
Sławomir Janicki, który w tej chwili jest liderem lubelskich struktur partii "Centrum”, pomaga wyjść z politycznego niebytu politykom AWS, którzy usunęli się w cień. Chodzi m.in. o byłego wojewodę Krzysztofa Michalskiego, posła Mieczysława Szczygła i szefa lubelskiego Herbapolu Józefa Godlewskiego. Nazwisko Michalskiego kojarzy się jednoznacznie - ze sprawą głośnej pod koniec lat 90. afery FS Holding. Chodziło o kupno za państwowe pieniądze akcji prywatnego Herbapolu Białystok. Za to posunięcie Michalski stracił wtedy posadę wojewody.
Okazuje się, że nie tylko przyjaciel polityczny, bo obu panów łączą również interesy. Janicki razem z Godlewskim zasiada w radzie Fundacji "Gozdawa” (jeszcze w ubiegłym roku syn Godlewskiego był jej prezesem). Fundacja ma najwięcej udziałów w spółce Menora, która w styczniu ubiegłego roku kupiła pałac Parysów przy Krakowskim Przedmieściu. Janicki jest też współwłaścicielem i szefem rady nadzorczej Lubelskiej Agencji Ochrony Środowiska SA, firmy zajmującej się gospodarką odpadami. Udział w "śmieciowym” biznesie nie przeszkadzał mu dyskutować na Radzie Miasta o tym jaka ma być gospodarka odpadami miasta.
Lubelscy politycy partii "Centrum” nie ukrywają, że ich cel to pójście po władzę w najbliższych wyborach do Sejmu i Senatu. Czy Janicki będzie kandydował? - Nie powiem ani tak, nie powiem nie. Jak będzie termin wyborów, to wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć - odpowiada w swoim stylu były przewodniczący.