Janusz Maleńczuk, bialski wokalista, stanął przed życiową szansą.
- Śmieszna i niespodziewana historia wyszła z tą piosenką - mówi Maleńczuk. - Marek Kondrak z Lubelskiej Federacji Bardów powiedział mi kiedyś, że rozpadła się grupa Paranormal z Kraśnika. Wspomniał jeszcze, że szukają wokalisty.
I tak, od słowa do słowa, Kondrak skontaktował Maleńczuka z Paranormalnymi.
Same przypadki
Po trzech dniach, kiedy ludzie z Kraśnika posłuchali kompozycji, powiedzieli: "Lux gra! Zeżarło”. - Wysłaliśmy zgłoszenie na chybił trafił do konkursu dotyczącego festiwalu w Sopocie. Po paru dniach otrzymaliśmy zawiadomienie, że jesteśmy zakwalifikowani - Janusz Maleńczuk śmieje się na wspomnienie nadzwyczajnego zbiegu okoliczności.
Po drodze
Gdzieś po drodze zaczął grać na perkusji i śpiewać. - Już prawie od 12 lat występuje jako wokalista - mówi. Występowałem z bialskim zespołem rockowym Fair Play, z Passatem - wylicza wokalista. - Pracowałem też jako sprzedawca w sklepie elektronicznym.
Szansa na sukces
Wspólnie przygotowany utwór trafił na Festiwal Piosenki Angielskiej w Brzegu i... - Zdobył Grand Prix. Wykonana przez niego piosenka z repertuaru Michaela Boltona "When a Man Loves a Woman” na dziedzińcu Zamku Piastów Śląskich wywołała entuzjazm publiczności, szczególnie damskiej części widowni. Tym samym wypromował i mnie - dodaje Parafiniuk.
Kariera maleńczuka nabrała tempa. Wygrał telewizyjną "Szansę na sukces” z Halinką Mlynkovą. Powalczył w II edycji "Idola”. A przed dwoma laty został obsadzony w roli Freddiego Mercury'ego. Do siedleckiego zespołu Silk zaprosił go Krzysztof Chromiński, który zaproponował granie kapeli coverów brytyjskiej grupy Queen. Tam właśnie zaczął też występować z gitarą elektryczną Andrzej Maleńczuk, brat Janusza.
Pierwszy raz
- Aż szkoda nie wykorzystać tej szansy, która teraz się pojawiła. Kiedy pierwszy raz usłyszałem naszą piosenkę w radiu Zet, aż przeszły mnie ciarki i oblał delikatny pot. Było to przeżycie! Z kolegami śmieliśmy się niesamowicie, że spotkał nas tak dziwny łańcuch przypadków - nie ukrywa emocji bialski wokalista.
Miejscowy talent
Ireneusz Parafiniuk twardo wykłada karty: Musimy mieć Sopot! Musi wystąpić tam nasz człowiek! Uważam, że Jasiek ma szansę. Jest autentyczny, to nasz człowiek, który nie wynosi się ponad innych.
Maleńczuka wspiera także Andrzej Czapski, bialski prezydent. Podczas niedawnego konkursu "Wyjątkowa bialczanka” zaapelował do przybyłych pań, aby za pomocą SMS-ów głosowały na Maleńczuka. - To nasz miejscowy talent.