Nad Teneryfą, największą z Wysp Kanaryjskich, góruje Pico del Teide, najwyższy szczyt w całej Hiszpanii, który przez cały rok pokryty jest śniegiem. W języku pierwotnych mieszkańców wyspy tiner oznaczało górę, ife – śnieg. Stąd proste tłumaczenie: Teneryfa znaczy biała albo śniegowa góra.
Ale z zimowym krajobrazem wyspa nie ma nic wspólnego. Wprost przeciwnie, w ciągu całego roku ma stabilną pogodę, z dużą ilością słońca, więc kojarzy się z ciepłem. To powoduje, że turystów nigdy nie brakuje. Mimo wysokich cen za pobyt i przelot samolotem, licznych Anglików i Niemców stać na luksusowy wypoczynek na Teneryfie.
Modne południe
Początkowo ruch turystyczny skupiał się na północy, w okolicach stolicy Santa Cruz. Jednak na północnym wybrzeżu wysokie zbocza gór stawiają opór pasatom, co sprawia, ż gromadzą się tam chmury. Wprawdzie ta część wyspy jest bardziej zielona i żyzna (częściej padają deszcze), to jednak urlopowiczom bardziej odpowiada słońce i suche powietrze. I dlatego, z biegiem lat, zaczęto na południu budować hotele, rozwijać bazę wypoczynkową.
Na południu renomą cieszą się właściwie dwa ośrodki: Los Cristianos i Playa de la Americas. Aczkolwiek, gdy się spojrzy na ich rozmieszczenie wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego, to jawią się same hotele i apartamenty, sklepy i markety, bary i restauracje. Niektóre hotele położone są przy samej plaży. W zdecydowanej jednak większości plaże skrzą się ciemnym piaskiem pochodzenia wulkanicznego, bo najwyższy szczyt Pico del Teide na Teneryfie to wygasły wulkan.
Statkiem na Gomerę
Zwiedzić Teneryfę to zobaczyć Loro Parque położony na północnym wybrzeżu. Jest wyjątkowym w skali światowej ogrodem botanicznym, zaś największa atrakcja tego miejsca jest rewia Loro w pałacu arabskim, podczas której tresowane papugi prezentują swoje sztuczki. Loro Parque to także dżungla goryli, krater jaguarów, największe w Europie delfinarium, kraina szympansów, prześmieszna rewia z udziałem lwów morskich, wyspa tygrysów, plaża aligatorów z Missisipi i akwarium z rekinami.
Półtorej godziny trwa rejs statkiem z portu Los Cristianos na La Gomerę, sześciokrotnie mniejszą od Teneryfy wyspę poprzecinaną głębokimi wąwozami. Charakterystyczne dla krajobrazu La Gomery są wioski, w których ludzie żyją w symbiozie z przyrodą i nie płacą podatków. Zajmują się uprawą bananów, pomidorów, ziemniaków i tytoniu. Do stolicy wyspy San Sebastian zawinął w 1492 roku Kolumb po zapas świeżej wody i prowiant w czasie swojej podróży do Nowego Świata. Do dziś stoi tu studnia opatrzona napisem: „Tą wodą ochrzczona została Ameryka”.
Najbardziej charakterystyczną rośliną suchych obszarów Gomery jest opuncja, która została tutaj sprowadzona jako pożywienie dla koszenili. Suszona i rozgnieciona koszenila dostarcza jaskrawoczerwonego barwnika, który jest wykorzystywany do zabarwiania takich napojów alkoholowych jak campari czy szminek.
Najładniejszą rośliną Teneryfy jest bez wątpienia strelicja, zwana rajskim ptakiem, przywieziona – podobnie jak bugenwila i hibiskus – z innych zakątków świata.
Najstarszymi i najsławniejszymi roślinami na wyspach są smocze drzewa, których pnie nie mają pierścieni, wobec czego niełatwo określić ich wiek. Najbardziej znane jest Drago Milenario w Icod de Vinas na Teneryfie – liczy sobie od 500 do... 3000 lat! Guauczowie przypisywali smoczemu drzewu magiczną moc i jego sok, czerwieniejący po zetknięciu się z powietrzem, wykorzystywali w celach leczniczych.
Coś dla smakoszy
Miejscowe potrawy są zdrowe, pożywne i smaczne. Np. zupa rancho canario – z mięsa i warzyw, zagęszczona mąką razową lub kukurydzianą. Albo puchero – gulasz z wieprzowiny lub cielęciny z jarzynami. Może być też potaje – tłusta, zawiesista zupa jarzynowa.
Z drugich dań poleca się sancocho – soloną rybę (zwykle jest to okoń morski lub dorsz) duszoną i podawaną z patatami, warzywami i polaną sosem mojo picon (ostry czerwony sos złożony głównie z papryki i chili). Wybornie smakuje conejo en salmorejo – królik w potrawce z aromatycznym sosem przygotowanym na bazie mojo picon.
Najbardziej jednak znana hiszpańska potrawa serwowana na Teneryfie to paella – nazwana tak od czarnej patelni, w której się ją przygotowuje. Składniki bywają różne, ale najczęściej jest to ryż (przyprawiony szafranem) zapiekany z mięsem drobiowym lub króliczym, rybą, małżami, krewetkami, kiełbasą, wieprzowiną, papryką czerwoną i groszkiem.
W hotelu, w którym się zatrzymałem, o wdzięcznej nazwie Las Palmeras, śniadanie zaczynało się od ... wychylenia lampki szampana. Kolację zaś wieńczyły desery: torty owocowe, lody wielosmakowe, owoce w syropie i surowe, galaretki owocowe, pokrojone w plastry pomarańcze i grejpfruty, melony, arbuzy i przede wszystkim banany, nie spełniające norm Unii Europejskiej, bo słodsze i krótsze niż hodowane gdzie indziej.