Jednak niewiele go z naszym regionem łączy. Oprócz korzeni. Bo Wierzejski pochodzi z Białej Podlaskiej. I tyle. Nawet na jego stronie internetowej mówiąc o "moim regionie” ma na myśli Mazowsze. To tam był radnym, wicemarszałkiem sejmiku, a potem eurodeputowanym. To na Mazowszu poznał Romana Giertycha.
Kult jednostki
Wojciech Wierzejski wypłynął na fali odbudowywania struktur Młodzieży Wszechpolskiej. Przy ówczesnych prezesach pojawił się niepozorny, zahukany młodzieniec z Białej Podlaskiej, któremu powierzono niezbyt eksponowaną funkcję skarbnika. Ale ten skarbnik miał jedną, niekwestionowaną zaletę: demonstrował bezwzględne oddanie wobec Wodza, Romana Giertycha. W dość swobodnej atmosferze, panującej wówczas u Wszechpolaków, jego postawa, pełna oficjalnego, bezkrytycznego kultu jednostki, budziła raczej żarciki, niż zaniepokojenie.
Ale Wierzejski wiedział, co robi.
Konflikt w MW wybuchł po kolejnej klęsce politycznej spowodowanej nietrafnymi decyzjami Giertychów. Po przegranych wyborach 1997 r. prezesi MW zaproponowali zacieśnienie współpracy z ZChN i innymi formacjami prawicowymi oraz wzmocnienie narodowego skrzydła AWS.
Na to tylko czekali Giertych z Wierzej-
skim: decyzje prezesów okrzyknęli nielegalnymi, a samych prezesów zdrajcami. Wtedy też po raz pierwszy ujawniło się istnienie tajnej struktury - Ligi Narodowej, którą w ramach MW pilotował właśnie skarbnik Wierzejski.
Rozkazy i porażki
Wierzejski, jak opowiadają jego polityczni znajomi, wyrobił się jeżdżąc na odczyty organizowane przez Instytut Edukacji Narodowej związany z Radiem Maryja. Igor Downar Zapolski, ówczesny Wszechpolak, opowiada o kopiowaniu przez Wierzejskiego wodzowskiego stylu Romana Giertycha, o usuwaniu niepokornych, ale także o hucznych imprezach przy skinowskich piosenkach, urządzanych w warszawskim lokalu na ul. Kruczej.
Wtedy Wierzejski stał się niekwestionowaną prawą ręką Giertycha, który mówił: Ja wydawałem rozkaz i wiedziałem, że Wojtek bezwzględnie go wykona.
Tandemowi nadal jednak brakowało sukcesów politycznych. Nie wypaliły kolejne inicjatywy - Porozumienie Polskie (powołane wspólnie z Wrzodakiem i Łopuszańskim), udział w kampanii gen. Wileckiego czy zjednoczenie ruchu narodowego.
W poszukiwaniu lesbijek...
LPR dostała się do Sejmu w roku 2002, ale sam Wierzejski na nagrodę musiał poczekać. Kierowana przez niego kampania ligi w Kielcach zakończyła się spektakularną klapą. Ale Roman Giertych, wiedząc, że honorem jego ludzi jest wierność, potrafił za nią nagradzać. Po wyborach samorządowych w 2003 roku LPR w ostatniej chwili udaje się nakłonić PSL do zerwania świeżo zawartej koalicji z SLD i Samoobroną i wejścia w alians z prawicą. Wierzejski wreszcie ma fotel - zostaje wicemarszałkiem Mazowsza. Ze stanowiska korzysta, by szybko obsadzić stanowiska samorządowe Wszechpolakami i... własną rodziną (załatwia szwagrowi intratną posadę w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska).
Potem jest już tylko lepiej. W wyborach do Parlamentu Europejskiego zostaje eurodeputowanym. W tym czasie, podobnie jak wówczas, gdy piastował stanowisko wicemarszałka województwa mazowieckiego, walczy z odmiennościami seksualnymi. Prokuratura warszawska chciała mu nawet odebrać immunitet, by móc sądzić Wierzejskiego, jak zwykłego obywatela. Za to, że ujawnił na swojej stronie internetowej dane tych, którzy stanęli w obronie gejów i lesbijek.
...i prymitywizmu obyczajowego
Proces wytoczył Wierzejskiemu także działacz SdPl, gdy poplecznik Giertycha stwierdził: Nikt normalny na lewicę nie głosuje. Tylko patologia, dewiacja i prymitywizm obyczajowy. Nie znam żadnej porządnej rodziny, która by głosowała na komunę.
Mimo tych wszystkich zawirowań wokół osoby Wierzejskiego, wyborcy z Lubelszczyzny kierują go na Wiejską. Teraz Wojciech Wierzejski naprawia Polskę. Nieodłącznie u boku Romana Giertycha.