Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

14 marca 2021 r.
13:09

Włodawska swojskość i gościnność. "Moje pierwsze miejsce na ziemi"

Julita Fajks
Julita Fajks (fot. Agnieszka Jaroszyńska-Lao)

W pewnym momencie zaczęło mi brakować rodzinnych stron, ludzi, kontaktu z naturą, moich korzeni. Włodawskiej swojskości, gościnności, przyjęcia z otwartymi ramionami. Zaczęłam tęsknić za Włodawą. I to był poważny dylemat: czy Lublin, czy Włodawa? Wyszło, że moje miejsce na ziemi jest tutaj, we Włodawie. Wśród tych ludzi, wśród tej kultury, wśród tej tradycji – Rozmowa z Julitą Fajks, muzykologiem i fotografem z Muzeum – Zespołu Synagogalnego we Włodawie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Korzenie rodzinne?

– Ojciec to rodowity Włodawiak. Dziadek pochodził w okolic miejscowości Świerże, gdzie osiedlili się osadnicy niemieccy. Stąd moje niemieckie nazwisko. Natomiast babcia mieszkała w Tomaszówce za Bugiem. Z kolei mama pochodzi z niewielkiej wsi Hańsk. Tam przez rok mieszkałam, bardzo często przyjeżdżałam do babci i dziadka w Hańsku. Jeśli chodzi o moją miłość do Włodawy i Polesia, to tam wszystko się zaczyna. Stała tam najpierw stara, drewniana chatynka z okólnikiem, stodołą, oborą. Dziadkowie dom rozbudowali. To było moje pierwsze miejsce na ziemi.

  • Gdzie rodzice się poznali?

– W kościele w Hańsku. Mama miała na sobie piękny, czerwony płaszczyk, który utkwił w głowie mojemu ojcu. Postanowił odszukać dziewczynę w czerwonym płaszczyku.

  • Skąd takie imię ci wybrali?

– A to kolejna, ciekawa historia. Jak się urodziłam, mama chciała, żebym nazywała się Kinga albo Aleksandra. Wysłała mojego tatę do urzędu, żeby mnie zapisał. Po drodze natrafił na kiosk ruchu we Włodawie, stwierdził, że kupi sobie kalendarzyk i popatrzy na różne imiona. Zobaczył imię Julita. Bez pytania mamy tak mnie zarejestrował. Mamy plany legły w gruzach. Nazywam się Julita Fajks.

Ścieżka przyrodnicza Czahary w Poleskim Parku Narodowym, modelka Urszula Panasiuk (fot. Julita Fajks)
  • Edukacja?

– Szkoła podstawowa nr 3 we Włodawie. Wspominam Renatę Misiurę, która prowadziła chór szkolny „Gaudeamus”, w którym się bardzo udzielałam. Dalej Liceum im. Tadeusza Kościuszki, też we Włodawie z profilem matematyczno-fizyczno-informatycznym. Tu Beata Szmidt, nasza polonistka, nauczyła mnie miłości do poezji. Uwielbiałam omawianie wierszy, zakochałam się w Leśmianie, który w swoich utworach nawiązywał do przyrody i folkloru. Na to nałożyły się opowieści mojej babci i mamy o wierzeniach, ludowej demonologii, lokalnych podaniach i legendach.

  • Na przykład?

– Babcia miała swoją przyjaciółkę, którą kochała nad życie. Niestety, w młodym wieku umarła. Babcia strasznie to przeżywała, nie poszła na pogrzeb, żeby się z nią pożegnać. Pewnej nocy przyśniła się babci, która zobaczyła ją w kuchni, ubraną na biało. I powiedziała: Chodź Zosia, idziemy na potańcówkę. Babcia na to: Ale przecież nie możesz iść na potańcówkę w tak pięknym, białym stroju. Za oknem noc, błoto. A ona na to: Tam, gdzie teraz jestem nic nie jest brudne. Wszystko jest piękne.

  • Co po liceum?

– Miałam życiowy dylemat. Moi rówieśnicy wybierali ekonomię, informatykę, zarządzanie. Pomyślałam, że pójdę na języki. Poszłam na germanistykę na UMCS. Po tygodniu, wracając z Lublina do Włodawy przepłakałam całą drogę w busie. Powiedziałam: Nie, to nie dla mnie. Doczekałam do końca semestru, zrezygnowałam i wylądowałam na muzykologii na KUL. W sumie okazało się to miejsce dla mnie. Zajmowałam się głównie etnomuzykologią. Wiele nauczyłam się od Kingi Strycharz-Bogacz, u niej broniłam swoją pracę licencjacką na temat Poleskiego Lata z Folklorem we Włodawie. Wspomnę prof. Beatę Bodzioch i prof. Tomasza Rokosza. Po studiach udało mi się zorganizować obóz etnomuzykologiczny we Włodawie. Wiem, że nawet jeśli już nie studiuję na uczelni, zawsze mogę się poradzić, liczyć na pomoc przy projektach, na współpracę.

Polna droga, wieś Wyryki (fot. Julita Fajks)
  • Co dalej?

– Jeszcze w czasie studiów poszłam na staż do naszego muzeum we Włodawie, w dziale etnografii zajmowałam się badaniami terenowymi, dotyczącymi obrzędowości naszego regionu. Po studiach mogłam zostać w Lublinie lub wrócić na stałe do Włodawy. Pomyślałam sobie, że spróbuję w Lublinie. Pracowałam w Ośrodku Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych „Rozdroża”, dobrze wspominam i moich współpracowników, i ówczesnego dyrektora Mirosława Haponiuka.

W pewnym momencie zaczęło mi brakować rodzinnych stron, ludzi stamtąd, kontaktu z naturą, moich korzeni. Włodawskiej swojskości, gościnności, przyjęcia z otwartymi ramionami. Zaczęłam tęsknić za Włodawą. I to był poważny dylemat: czy Lublin, czy Włodawa? Wyszło, że moje miejsce na ziemi jest tutaj, we Włodawie. Wśród tych ludzi, wśród tej kultury, wśród tej tradycji. Porozmawiałam z Marcinem, moim narzeczonym, który pracując w Lublinie, chciał czegoś nowego. Sprowadziłam go do Włodawy. Teraz jesteśmy tu razem, na stałe. Nie żałuję i nigdy nie będę żałować tej decyzji. Jesteśmy razem trzy lata. To niby niedługi okres, ale już zapieczętowane. W tym roku mamy zamiar się pobrać.

  • Czym jest miłość?

– To jest przede wszystkim szczerość i prostota. Gdzie obie strony nikogo nie udają.

  • W życiu są rożne rzeczy ważne. Praca, pasja, pieniądze, zdrowie, miłość, wiara. Co jest dla ciebie w życiu ważne?

– Żeby być sobą. Tak naprawdę prawdziwe ja siedzi w tobie i nie można zabraniać mu wyjścia. Najważniejsze w życiu jest to, żeby być człowiekiem prostym, szczerym, żeby nikogo nie udawać. Żeby żyć w zgodzie ze sobą. Że ważne jest to, co ja czuję, co w życiu mnie napędza. Ale też ważni są inni ludzie. Tak naprawdę samemu w pojedynkę nic się nie zrobi. Otoczenie jest ważne, przyjaźń jest ważna, rodzina jest ważna.

  • Czym się zajmujesz w muzeum?

– Gromadzeniem zbiorów, opisywaniem, inwentaryzacją, badaniami, wywiadami dotyczącymi powiatu włodawskiego, czyli Polesia Zachodniego. Działaniami edukacyjnym popularyzującymi kulturę tradycyjną. W ramach pracy w muzeum pomagam również przy organizacji Festiwalu Trzech Kultur we Włodawie; jednego z najważniejszych wydarzeń kulturalnych we wschodniej Polsce, opartego na współistnieniu na tych terenach wielu wyznań i kultur. Do moich obowiązków należy pomoc w tworzeniu programu Festiwalu, opracowania scenariusza wydarzeń, scenografii i oprawy wizualnej oraz współpraca z artystami biorącymi udział w Festiwalu.

Jednym z najbliższych mi działań jest organizacja Sobótek Poleskich. To wydarzenie podejmujące tematykę nocy świętojańskiej na Polesiu. Co roku przedstawiane są widowiska obrzędowe z „trzech granic”, tradycyjnych zespołów z Polski, Białorusi i Ukrainy oraz koncerty artystów folkowych łączących w swoich aranżacjach tradycję, wielokulturowość i współczesne kierunki muzyczne. Sobótki to również szereg warsztatów opartych na darach natury oraz przede wszystkim puszczanie wianków na wodzie. Całość wydarzenia podkreśla magiczna scenografia i miejsce: urokliwy zalew położony nieopodal rzeki Bug. Poza tym, śpiewam w zespole „Swańki” z Wyryk oraz współpracuję z „Jutrzenką” z Dołhobród, zespołem, który ma w repertuarze wiele pieśni w gwarze chachłackiej.

Noc Świętojańska nad jeziorem Glinki, modelka Klaudia Pietrzak (fot. Julita Fajks)
  • Porozmawiajmy o kinie 3D, o którym już głośno w Polsce. Jak powstało?

– Powiem tak: nasze muzeum od kilku lat przywiązuje uwagę do ubierania tradycyjnych treści w nowe techniki i nowe media. Robiliśmy wystawy w formie mappingu. Na przykład „Włodawski sztetl. Miasteczko, którego już nie ma”, czy też „Getto we Włodawie”. Pokazy na murach wielkiej synagogi. Mamy wiele info kiosków, audio przewodników. Przy realizacji tych projektów pomaga nam zaprzyjaźniona firma z Warszawy. Pewnego wiosennego dnia w ubiegłym roku, gdy rozmawialiśmy o dalszych planach, Błażej Krajczewski z firmy Modulor - VR z Warszawy przywiózł nam do pokazania film, który nazwał się „Szepty”. Zaprezentował możliwości specjalnych okularów. Z Anitą Lewczuk vel Leoniuk, naszą kochaną panią dyrektor i koleżankami z pracy stwierdziłyśmy, że warto coś takiego zaprezentować w naszym muzeum. Nagrać w 3D film oparty na tradycji Nocy Świętojańskich na Polesiu. A ponieważ wiadomo, że jak my coś robimy w muzeum, to robimy to porządnie, stwierdziłyśmy, że to nie będzie jeden film na jedne okulary, tylko inwestujemy w kino 3D.

Udało na się zrobić największe kino edukacyjne wirtualnej rzeczywistości na 15 stanowisk. Wnętrze naszego kina nawiązuje do przedwojennego kina „Zachęta” mieszczącego się we Włodawie. I tak też nazywa się nasze kino „Zachęta VR”. W repertuarze mamy dwa filmy, wspomniane „Sobótki Poleskie” i „Szabat Shalom”. Zrobione przez nas od postaw. Od scenariusza, przez scenografię po reżyserię.

  • Co takiego jest we Włodawie, że tak ją kochasz?

– Włodawą słynie z wielokulturowości. Zachowały się ślady historii trzech wyznań: katolickiego, prawosławnego i judaizmu. W relacjach starszych osób pojawia się informacja o tym, że ludzie trzech wyznań u kultur żyli tu w zgodzie. Do tej pory Włodawą jest miejscem bezpiecznym, tolerancyjnym i otwartym. To jest także miasto pogranicza, położone na trójstyku granic: Polski, Białorusi i Ukrainy, nad Bugiem, rzeką bardzo ważną w mim życiu.

  • Mieszkasz nad Bugiem?

– Tak, mam 3 minuty do rzeki. Bug to symboliczna rzeka, dla każdego znaczy coś innego. Nawet nasze pieśni można porównać do rzeki Bug. Emisja głosu, melodyka i liryka pieśni jest taka jak płynąca woda Bugu. Spokojna, liryczna, z pewną dozą nostalgii. Co najlepiej pokazują obrazy Stanisława Baja. Dzikość rzeki zderzona jest z nostalgią i czułością. Nad taką rzeką można medytować, woda obmywa nasze troski i kłopoty. Daje nadzieję.

Bug płynie we mnie od małego. Jak byłam kilkuletnią dziewczynką, wydawało mi się, że za Bugiem jest koniec świata. Kiedy odkryłam, że jednak ten świat się na rzece nie kończy. Chodziłyśmy z koleżankami nad rzekę i opowiadałyśmy sobie historię o miłości dwojga kochanków, żyjących po obu stronach rzeki.

  • Dużo fotografujesz?

– Od małego. Najpierw pożyczonym aparatem, teraz swoim skromnym sprzętem. Co jest w tym najważniejsze? Nie liczy się żaden warsztat, sprzęt, istotny jest sam proces tworzenia. Na przykład, kiedy z Lidią Biały tworzyłyśmy portrety świętych, dobierając modelki, stroje i rekwizyty. Wystawa, pokazana w klasztorze Dominikanów na Europejskim Festiwalu Smaku w Lublinie w tym mnie upewniła. Fotografuję ludzi, drogi, wodę. Bug.

  • Plany?

– Czekamy na wyniki projektów z Ministerstwa Kultury. Wymyśliłyśmy projekt „Poleski wóz tradycji”. Chcemy znaleźć stary wóz drabiniasty, zrobić z niego symbol projektu, dojeżdżać nim do różnych miejscowości w naszym powiecie, zespołów, śpiewaków obrzędowych, nagrywać wywiady i pieśni, żeby móc dalej przekazywać tradycję i historię. Napęd wozu? Najlepiej konik. Ale także traktor.

  • Intrygujące miejsca?

– Na przykład Różanka z wielopoziomowymi piwnicami pałacowymi, z lochami, które prowadzą do Włodawy. Z Różanką związana jest odkryta niedawno rękopiśmienną książka kucharska, która już stała się z symbolem Polesia. Zawiera wiele cennych kulturowo informacji, może na jej podstawie zrealizujemy kolejny film w technologii wirtualnej rzeczywistości. Za pomocą kuchni i smaków, zapachów, we wspomnieniach i zmysłach ukażemy panią na Włodawie i Różance.

  • Marzenia?

– Jak wyżej. Co jeszcze? Spróbować wielu rzeczy w życiu.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Hit w hali Globus. MKS FunFloor kontra Zagłębie Lubin

Hit w hali Globus. MKS FunFloor kontra Zagłębie Lubin

W środę o godz. 20.30 w hali Globus dojdzie do kolejnej odsłony „świętej wojny”, w której rywalizują MKS FunFloor i KGHM MKS Zagłębie (transmisja w Polsacie Sport 2). Tym razem ten mecz będzie miał wyjątkowe znaczenie.

Wielkie zmiany na granicy

Wielkie zmiany na granicy

2 miliardy złotych na przejścia graniczne w województwie lubelskim w najbliższych latach. Hrebenne, Dorohusk a także Koroszczyn czekają ogromne zmiany, zarówno w ruchu drogowym jak i kolejowym. Zyska na tym niewielka wieś.

Monter balustrad zarobi 11 tys., a policjant ponad 6 tys. zł. Sprawdź dobrze płatne oferty pracy w woj. lubelskim
OFERTY PRACY
galeria

Monter balustrad zarobi 11 tys., a policjant ponad 6 tys. zł. Sprawdź dobrze płatne oferty pracy w woj. lubelskim

Dla kierowców i informatyków. Specjalistów sprzedaży i dermatologów. Wybraliśmy najciekawsze oferty z Centralnej Bazy Ofert Pracy. Sprawdź je w naszej galerii.

wizualizacja inwestycji

Lex deweloper na Wojciechowskiej spalił na panewce. Radni przeciwni budowie osiedla na Konstantynowie

Komisja Rozwoju Miasta, urbanistyki i Ochrony Środowiska Rady Miasta Lublin jednogłośnie negatywnie zaopiniowała projekt uchwały w trybie lex deweloper, który miał umożliwić budowę osiedla na 662 mieszkania przy ul. Wojciechowskiej 42b. Inwestycji sprzeciwia się również sąsiadujący zakład produkcyjny oraz mieszkańcy.

Topory, monety i ozdoby. Nowe znaleziska na lubelskich ziemiach
ZDJĘCIA
galeria

Topory, monety i ozdoby. Nowe znaleziska na lubelskich ziemiach

Miejsce znalezienia tych wszystkich przedmiotów wcześniej nie było znane archeologom. Archeolodzy wrócą tu na wiosnę i dokładnie zbadają teren.

Precle w czekoladzie: tym razem nie do jedzenia, a do zwrotu

Precle w czekoladzie: tym razem nie do jedzenia, a do zwrotu

Partię dwóch produktów wycofuje sama sieć handlowa, o czym informuje i klientów, i Główny Inspektorat Sanitarny.

Wieczór z Polskim Baletem Narodowym
balet
7 lutego 2025, 19:00

Wieczór z Polskim Baletem Narodowym

Lubelski Teatr Tańca zaprasza w najbliższy piątek (7 lutego) na "Juvenalia 3" w wykonaniu Polskiego Baletu Narodowego Junior z Waszawy. „Juvenalia 3” to nie tylko balet – to niesamowity pokaz młodzieńczej pasji, elegancji, sztuki na najwyższym poziomie oraz muzyki.

Premier Donald Tusk

Premier Tusk: Polska nie będzie implementowała Paktu migracyjnego

Ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów zidentyfikowanych w innych krajach europejskich – zapowiedział premier Donald Tusk. – Cała Europa musi zrozumieć, że Polska ponosi z tego tytułu ciężary i mają nam pomagać, a nie nakładać jakiekolwiek nowe ciężary.

Walentynki z piosenkami Niemena
14 lutego 2025, 19:00

Walentynki z piosenkami Niemena

Walentynki za pasem. Dlatego jeśli nie macie na ten dzień planów, to możecie wybrać się do Łukowa na koncert Fabryki Piosenki Łukowskiego Ośrodka Kultury. Tego dnia wokaliści ŁOK zaprezentują najsłynniejsze piosenki Czesława Niemena.

Kłusowali, ale już ich złapali. Ojciec i syn staną przed sądem

Kłusowali, ale już ich złapali. Ojciec i syn staną przed sądem

Zastrzelona wydra, tusza łosia, dwie nielegalne jednostki broni palnej i blisko tysiąc sztuk amunicji. Co jeszcze znaleźli policjanci podczas przeszukania?

Zgubione, znalezione i oddane. Pieniądze i dokumenty wróciły do właściciela

Zgubione, znalezione i oddane. Pieniądze i dokumenty wróciły do właściciela

Myślałem, że już nie odzyskam straconych pieniędzy i dokumentów... - usłyszeli policjanci od człowieka, który odzyskał swoje dokumenty i pieniądze o równowartości blisko 20 tysięcy złotych.

Daję z siebie 200%! - Małgorzata Ostrowska o koncertowaniu, nowej płycie i The Voice Senior
(Nie)Wyparzona Gęba
film

Daję z siebie 200%! - Małgorzata Ostrowska o koncertowaniu, nowej płycie i The Voice Senior

Na każdym koncercie daje z siebie wszystko, co dać mogę, czyli 100, 150 albo i 200 proc.. Uważam, że artysta jest do tego zobowiązany; przynajmniej z punktu widzenia etykiety zawodowej.

Likwidacja przejazdu na ulicy Łomaskiej. Mieszkańcy mogą zgłosić swoje uwagi na kolejnym spotkaniu

Likwidacja przejazdu na ulicy Łomaskiej. Mieszkańcy mogą zgłosić swoje uwagi na kolejnym spotkaniu

Omówienie lokalizacji tunelu na przedłużenie alei Jana Pawła II do ulicy Dokudowskiej oraz przebudowa przejazdu kolejowego na ulicy Łomaskiej na tunel dla pieszych i rowerzystów - top plan na najbliższe spotkanie.

Gdzie zamieszkają lokatorzy z Farbiarskiej? Siedzą na walizkach, a czas ucieka

Gdzie zamieszkają lokatorzy z Farbiarskiej? Siedzą na walizkach, a czas ucieka

Z gwarancjami od miasta i właścicieli, ale nadal w niepewności. Co stanie się z mieszkańcami budynku przy Farbiarskiej 2? Dokąd pójdą? Władze miasta zachęcają do skorzystania z lokali gminnych, właściciele zapewniają, że nikt nie zostanie na lodzie. Wszyscy jednak zasłaniają się przepisami, a mieszkańcy czekają.

Ferie na Roztoczu. RPN zaprasza na trzy dni zabawy
25 lutego 2025, 10:00

Ferie na Roztoczu. RPN zaprasza na trzy dni zabawy

Zaprzyjaźnij się z roztoczańską przyrodą i zaParkuj na ferie do nas – zachęca Roztoczański Park Narodowy, zapraszając do kilkudniowej zabawy, w której udział jest bezpłatny.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium