• Przed chwilą zażegnywał pan konflikt. O co poszło?
–Wczasowicze, sąsiedzi jednego z barów nad Jeziorem Łukcze, stanowczo domagali się, abym wydał zakaz gry w bilard w tym lokalu. Nie mogą już znieść odgłosów, jakie wydają uderzane bile. Rozumiem ich, bo dla niektórych może to być katuszą. Ale w tym przypadku mogę tylko wyrazić współczucie.
• Innych skarg nie było? Na przykład na nocne dyskoteki?
– W tym roku – nie.
• A jak układa się współżycie tutejszych mieszkańców z letnikami? Bywają konflikty?
– Pewnie bywają, ale widać niewielkie. Bo ani policja, ani my w urzędzie nie musimy interweniować.
• Trochę trudno dać mi temu wiarę, gdy wspomnę niekończący się przez cały ostatni weekend, sznur samochodów od Lublina do Piaseczna. I z powrotem. W Ludwinie, Zezulinie, Rogóźnie nie sposób było przejść na drugą stronę jezdni.
– Na terenie naszej gminy, w szczególności nad jeziorami, znajduje się około 3800 domków letniskowych. Teraz, w środku wakacji i urlopów, w każdym z nich przebywają średnio 4 osoby. A w czasie weekendu dodatkowo dojeżdża ponad 35 tysięcy plażowiczów.
Nie ma co ukrywać: od działkowiczów, z tytułu podatków, do budżetu gminy wpływa rocznie 530 tys. zł. Letnicy dają także zarobić mieszkańcom naszej gminy.
Dlatego z wyrozumiałością patrzymy na wspomniany przez pana sznur samochodów. Ale inaczej na tych kierowców, którzy dają popisy brawury i braku wyobraźni. To jest dziś najpoważniejszy problem, własnymi tylko siłami go nie rozwiążemy.
• Natomiast całkiem nieźle daliście sobie radę z rozwiązaniem problemu śmieci. Jeziora, ich otoczenie, także lasy – są bardziej czyste, aniżeli w ostatnich latach. Jak to się stało?
–Widząc, że same apele o zachowanie porządku nie dają większego rezultatu, postanowiliśmy brać po kilka złotych od naszych działkowiczów i sami, profesjonalnie, rozwiązać tę sprawę. Do sprzątania zatrudniliśmy grupkę bezrobotnych z naszej gminy. Rozstawiliśmy 66 olbrzymich kontenerów, zakupiliśmy specjalistyczny samochód. Pojawia się jednak kolejny problem. Mimo, że śmieci wywozimy na nasze wysypisko w Dratowie Kolonii, płacimy kary. Powód: śmieci nie są segregowane. Przed podobnym problemem stoi Łęczna. Rozpoczęliśmy więc rozmowy na temat wspólnej segregacji.
• Właściciele działek nad Jeziorem Zagłębocze – mimo wcześniejszych obietnic – nie mają jeszcze doprowadzonej wody.
– Już tylko oni. A wynika to również z nie wyrażania zgody przez niektóre osoby na dokonywania przekopów na ich terenie, celem położenia wodociągu. Sprawy te mamy już wreszcie wyjaśnione. W tym roku będzie więc wodociąg w ostatnich już wsiach naszej gminy – Jagodnie i Rozpłuciu, a tym samym i u letników znad Zagłębocza.
Trzymamy natomiast kciuki za to, aby nasza gmina objęta została europejskim programem „Spójność”, co oznaczałoby przyznanie 10 mln euro na pełne jej skanalizowanie. Wtedy bylibyśmy już w pełni gminą letniskową. Tak, jak przewiduje to plan przestrzennej zabudowy, który powinien wejść w życie już we wrześniu.
Powierzchnia 120 km kw.; ludność 5 tys. Znajdują się tu najatrakcyjniejsze jeziora Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego: Piaseczno, Zagłębocze, Rogóźno, Łukcze, Bikcze, Krzczeń, częściowo Uściwierz, jak również duże obszary leśne. Jeden z najatrakcyjniejszych turystycznie zakątków Lubelszczyzny.