• Łatwo się pani wzrusza? Na mównicy sejmowej, kiedy pozbawiono panią immunitetu, pani głos się łamał, pojawiły się łzy w oczach... To było wzruszenie, strach, czy – jak sugerowano w niektórych mediach – po prostu teatr?
– To było wzruszenie – mówiłam o Polakach, którzy ginęli za Ojczyznę...
• Internauci rzadko szukają w sieci informacji o politykach, jednak pani osoba wzbudziła powszechne zaciekawienie, a raczej wypowiedź o rzekomo znajdujących się w jej oczach „kurwikach”. Świadomie szukała pani w ten sposób poklasku?
– Nie szukałam jakiegokolwiek poklasku i nie szukam go w żadnej innej sytuacji. Jeszcze raz przypominam, że to nie ja powiedziałam, iż mam „kurwiki” w oczach, ale powiedział to do mnie mój kolega.
• Paweł Deląg, popularny aktor, zalicza panią do najseksowniejszych Polek...
– To miłe z jego strony.
• Z kolei Andrzej Lepper, rekomendując panią do komisji śledczej, scharakteryzował panią jako „babę wulkan”, „istny buldożer”. Schlebiają pani takie określenia? Jaka jest naprawdę Renata Beger – nieśmiała czy bezczelna?
– Ani nieśmiała, ani tym bardziej bezczelna. Jestem prawdomówna, odważna, śmiała i pełna miłości dla ludzi, a w szczególności dla osób potrzebujących pomocy.
• Co uważa pani za największą zaletę Andrzeja Leppera?
– Pracowitość, patriotyzm, wytrwałość, charyzmę i opiekuńczość.
• Czy Andrzej Lepper byłby dobrym premierem?
– Uważam, że bardzo dobrym.
• Nie sądzi pani, że Samoobrona nie jest w ogóle przygotowana do rządzenia krajem?
– To jest opinia mediów. Jesteśmy jedyną partią w kraju, zdolną i przygotowaną do objęcia władzy.
• Dlaczego zdawała pani maturę w Szczecinie, skoro ma bliżej do Piły?
– Ze względu na chęć uniknięcia spodziewanego zamieszania, robienia medialnego szumu, sensacji itp. Każdy ma prawo do zdawania matury i uczynienia tego w spokoju, także maturzyści, z którymi przystępowałam do egzaminu. Niestety, nie udało się i dziennikarze zrobili to, czego od nich wymagano, czyli wielki szum i zamieszanie, jakbym była pierwszą i jedyną maturzystką w tym kraju.
• Podobno, jako osoba wierząca, wzięła pani ze sobą na egzamin różaniec. Czy wiara pomaga pani w życiu, doświadcza pani łaski Bożej?
– Różaniec mam zawsze przy sobie, a moje życie jest pełne łask Bożych. Ludzie potrafią nienawidzić, poniżyć, a Pan Bóg – kochać, przebaczać i dawać wciąż nadzieję na lepsze jutro.
• Szef pilskiej Samoobrony, Piotr Trznadel, twierdzi, że zapomniała pani zupełnie o ludziach, którzy ją wynieśli, że nie chce ich znać. Jakimi więc ludźmi się pani otacza, jakich zalicza do swoich przyjaciół?
– Piotr Trznadel nie jest szefem pilskiej Samoobrony. To człowiek z bardzo bujną wyobraźnią. Nigdzie mnie nie wynosił i nie jego zasługą jest, kim jestem. Nie jego owocem jest moje poselstwo i można by tak jeszcze długo o tym, co „nie jest” tego pana. Bo niewiele jest. Z satysfakcją natomiast stwierdzam, że otaczam się ludźmi szlachetnymi, inteligentnymi, wykształconymi i życzliwymi, nie tylko wobec mnie, ale również wobec innych.