Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

29 maja 2003 r.
13:06
Edytuj ten wpis

U „Piotrusia Pana” jak u mamy

Na cementowych stopniach staje sympatyczny kundelek. – „Franek”, jeszcze za wcześnie, mięsko jeszcze w zupie – wesoło woła pani Emilia Potręć do stałego klienta, który ukazał się w drzwiach baru „Piotruś Pan” i wesoło macha ogonem. – My jesteśmy zaprzyjaźnieni. Ja mu podsunę coś smacznego, a on mnie broni. On mieszka w kamienicy obok – wyjaśnia.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



Ulica Kowalska słynęła ze sklepów żelaznych i bram, do których lepiej nie wchodzić. Dziś przybył jej bank i renomowany optyk, jest handel tekstyliami – hurt i detal, w pobliżu ulokowały się szkoły. „Psie schody”, które prowadziły w stronę Rybnej, są w remoncie, podobnie zresztą jak cała Kowalska.
Drogę do baru „Piotruś Pan” znaczą dziury i wykopy, popękane płyty chodnikowe i ogrodzenie. Hałas uliczny potęguje pracujący przy remoncie ciężki sprzęt.
– Osiada nam budynek, taki podkop zrobili – narzeka szefowa. – Skarbów szukają, czy co? Klientów tracimy, bo trudne dojście.
„Piotruś Pan” – bar Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo – jest skromny, z oknem zwróconym na północ, mroczny. Kilka stolików, zielona boazeria i bufet, za którym nikt nie siedzi. Emilia Potręć z reguły przysiada przy pierwszym stole, rozkłada raporty i rachunki, wita wchodzących. Mówi, że dzieci, które jadły tu obiady dziesięć lat temu, przychodzą już z własnymi dziećmi.
Unia a chłodnik polski
W otwartych drzwiach staje młody, ogorzały mężczyzna z bujnymi wąsami.
– Nie, dziś dziękuję, zapraszam za tydzień – woła w jego stronę i wyjaśnia: to dostawca nabiału.
– Dzień dobry panie profesorze, co dziś jemy? – pyta pana w średnim wieku. – Chłodniczek polecam i sznycelek z jajeczkiem.
– Tak, niech pan zje chłodniczek, bo jak wejdziemy do unii, to zabronią – odzywa się mężczyzna znad stolika w rogu. – Tam nie robią zupy z zepsutego mleka...
Pan profesor płaci niewiele ponad 10 złotych za obiad i zajmuje miejsce.
– Panie Franku, na pewno na początku nie będzie łatwo, a nawet – śmiem twierdzić, że będzie gorzej – spokojnie wyjaśnia znad miseczki z chłodnikiem. – Ale później na pewno będzie lepiej. Nasze dzieci albo wnuki będą nam dziękować.
– E, co tam dzieci, nie mam dzieci – przy sąsiednim stole macha widelcem pan Franek. – Sam pan mówił, że będzie drożej. A ja żyję z renty. Tego „później” to ja nie doczekam.
– Nie ma pan rozsądnych argumentów – profesor odsuwa pustą miseczkę. – Proszę wziąć pod uwagę, że Europa już dawno do nas wchodziła, tylko my do niej nie. Ot, choćby Marek, którego przecież pan zna. Jest Europejczykiem, czy nie? – rzuca pytanie w stronę sąsiada. – Tam na Polaków czeka praca – dodaje.
– Ale na jakich warunkach? – krzywi się pan Franek.
– Ja tam będę głosować „za” – wtrąca pani Emilia. – Może wtedy ukrócą to wszystko, co się wyprawia na górze. Pan Stasio też jest „za”. Ale tak naprawdę to nikt nic o tej unii nie wie. Tyle, co sobie tu pogadamy.
– Trzeba czytać – poucza profesor.
– A kto ma na to czas? Jak wychodzi się z pracy wieczorem, to człowiek tylko się umyje i kładzie spać – półgłosem wyjaśnia szefowa i dodaje: – :ak bym pracowała na uniwersytecie, to też bym czytała.
Zupa się znajdzie
Elegancki mężczyzna w garniturze staje przed podświetloną tablicą z menu.
– A kto to dojrzy takie drobne literki? – mruczy niezadowolony.
– Dzień dobry, panie Jacku. Polecam rosół. Albo chłodniczek.
Pan Jacek, dyrektor jednej ze szkół, nie integruje się. Siada w odległym kącie z paroma gazetami i czeka, aż od okienka pani Basia, kucharka zawoła: – Rosół proszę!
Starsza, siwa kobieta niepewnie ogląda jadłospis.
– Może rosołek? – podpowiada pani Emilia. – Żurek jadła pani wczoraj. Albo fasolówka, z chlebkiem...
Wybiera fasolówkę i dużo chleba. Później zaczynają się szepty, przez które przebija się prośba: „Pożyczy mi pani 5 złotych? Jeszcze renty nie dostałam...”. Dyskretnie usuwają się obydwie pod ścianę.
Na chwilę pani Emilia siada przy rachunkach. Jeszcze w tle słychać dyskusję dwóch stolików na temat Unii. Znad jednego – że nas Niemcy wykupią, i że tego samego zdania jest pan Tadzio. Znad drugiego – że nareszcie będzie trzeba ujednolicić ustawodawstwo.
– Codziennie przychodzi kilkanaście dzieci ze Starówki na zupę – informuje szefowa. – Takie jest zadanie Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo. – Ale różnych innych też wspomagamy. Nie, pieniędzy nie daję. Ale jak ktoś przychodzi po chleb, to i zupa się znajdzie. Czasem komuś się da masła, czasem jajek. Najczęściej przychodzi Marysia, Cyganka. Ma problemy i zawikłaną sytuację. Cyganie chyba ją odrzucili, musi sobie radzić sama. Na siłę chce mi wróżyć, ale ja sobie nie dam, o nie! – śmieje się pani Emilia. – Wolę nic nie wiedzieć. Marysia przychodzi z różnymi pismami urzędowymi, to jej czytam, bo ona jest analfabetką. I jeść tu dostanie. Biedna jest – wzdycha ze współczuciem. I szybko, żeby zmienić nastrój, a lubi się śmiać, dodaje: – „Franka” też dożywiam.
Sami swoi
W świetle drzwi zatrzymuje się opalony mężczyzna.
– O, dzień dobry, dawno pana nie było – cieszy się szefowa.
– Gdzie tu jest sklep wędkarski? – pyta. Poinformowany wychodzi, wyjaśniając, że zaraz wróci.
Już wchodzi młody człowiek i siada przy stole.
– Witam, panie Daruniu. – Jest dzisiaj kasza, którą pan tak lubi.
– A co ja do kaszy jadłem takiego dobrego?
– Zrazik zawijany; proszę bardzo, może być. I pomidorek, czy mizeria?
– Pan Darek od roku pracuje w sklepie metalowym. Wpisuję go w zeszyt, a później, na koniec miesiąca, płaci za wszystko – informuje.
– Zadowolony jestem – mówi młody, uśmiechnięty człowiek. – Dziś pracę trzeba szanować, jak się ją ma. Wyskakuję tu na obiad, bo jest tak rodzinnie. I smacznie. No i blisko, to ważne. I jeszcze jedno – jak prosimy panią Emilię, żeby np. usmażyła naleśniki, to jutro są naleśniki. Tylko pizzy nie chce zrobić – ma pretensje Darek.
Pani Emilia wpisuje go do zeszytu i wyjaśnia:
– Dużo ludzi ze sklepów tu przychodzi. Pan Stasio, też z metalowego, pani Zosia od sukien ślubnych, pan Kazio – krawiec, pani Bożenka od optyka, pan Michał ze sklepu z kominami. Pan Tadzio pracuje u Buczka, ale tu mieszka. Pan Stasio ma cholesterol i my musimy pilnować, co powinien jeść. Pani Bożenka miała niedawno operację na haluksy. Leży w domu, jej syn przychodzi po obiady. Pierwszym naszym klientem był pan Rysio. Pani Kama i pani Helenka, które tu się codziennie stołowały, już nie żyją. Miały dobrze po osiemdziesiątce. Miłe były. Stołują się z banku i z pobliskich szkół. Wszyscy się znamy. Był kiedyś pan wiceprezydent. Ale tylko raz. Może za tanio mu było? – żartuje. – Powiem w tajemnicy, że na obiady przychodzi właściciel jednej lubelskiej... restauracji. Nie, nie! Za nic nie wyjawię – której. Ale to dopiero heca, prawda? – śmieje się szefowa.
Wraca opalony mężczyzna.
– Kupił pan wędkę?
– Tak. A teraz bym coś zjadł.
– Skąd ja pana znam? Skąd ja pana znam? – zastanawia się przez moment szefowa. – Wiem: pan jest leśnikiem! – przypomina sobie uradowana i już zamawia obiad dla gościa.
– Pracuję w nadleśnictwie Krasnystaw – wyjaśnia pan Roman Juściński. – Jak przyjeżdżam do Lublina, to zawsze tu się zatrzymuję. Jest rodzinnie. To pierwsza restauracja, którą polubiłem. Moje nadleśnictwo jest bardzo duże – 15 tysięcy hektarów. Rano, jak zbierałem się do drogi, słyszałem syreny. Paliło się. Może w Brzezinach, może w Łukaszówce. W nocy przeszła ogromna burza.
Wszyscy słuchają o tym, jaka wielka susza, jak bezmyślni są ludzie i jak straszny jest pożar w lesie. I o tym, że ktoś, kto nie zgubi się na obszarze kilkudziesięciu kilometrów takich samych drzew, nigdy nie zabłądzi w obcym mieście.
Europa w „Piotrusiu Panu”
Pani Emilia podrywa się od stolika.
– Marek, dzień dobry. Jest twoja ulubiona kasza.
Młody chłopak z uśmiechem potakuje głową, ale nie odzywa się.
– To Francuz, wolontariusz Fundacji Szczęśliwe Dzieciństwo, mało rozumie po polsku – rzuca szefowa. – Mamy troje wolontariuszy – Marka, Joannę z Niemiec i Franczeskę z Włoch. Jego dziadkowie byli emigrantami z Polski i on obiecał dziadkowi, że przyjedzie do starego kraju. Chyba dziadek miał nadzieję, że wnuk ożeni się z Polką. A Marek zakochał się w Joannie!
Rozmawiamy „otwartym tekstem”, a młodzieniec pochylony nad zrazem z kaszą nic nie rozumie. W końcu, spytany wprost, mówi, że nie umie określić swojego uczucia do Joanny i że to jest bardzo osobista sprawa. Na jego młodą twarz wypływa ognisty rumieniec, może zażenowanie, że ktoś odczytał jego uczucia. Co tu robi? Uczy polskie dzieci języków obcych i namawia koleżanki i kolegów z Francji, z Niemiec, żeby przyjeżdżali do Polski. Jest odpowiedzialny za kontakty fundacji z innymi organizacjami wolontariatu na Zachodzie. Lubi klimat „Piotrusia Pana”, jedzenie proste, domowe, świeże i odpowiada mu to, że wszyscy tu się znają. Jak w domu. Czy długo będzie w Polsce? Chętnie nawet kilka lat.
Dyskusja na dwa stoliki o wspólnej Europie dobiegła końca, Europejczyk Marek wychodzi na zewnątrz baru na papierosa. Do „Piotrusia Pana” wchodzą następni klienci.

Pozostałe informacje

Falkon 2025. WieloŚwiaty
ZDJĘCIA I PROGRAM
galeria

Falkon 2025: Fantastyczna impreza w Lublinie

Kosmiczna kantyna rodem z Gwiezdnych Wojen z holoszachami, gry, pokazy, cosplay i poszukiwania odpowiedzi na bardzo ważne pytania. W Lublinie trwa Falkon 2025. WieloŚwiaty. Co jeszcze przed nami?

Daria Szynkaruk jest kapitanem MKS FunFloor Lublin

MKS FunFloor Lublin po zaciętym spotkaniu pokonał Energę Start Elbląg

Paweł Tetelewski może być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. MKS FunFloor wygrał w Elblągu z tamtejszą Energą Startem 28:26. Spotkanie było jednak bardzo zacięte.

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Górnik Łęczna wciąż musi poczekać na pierwszą wygraną w tym roku

Nieudany wyjazd Górnika Łęczna do stolicy. W piątek na otwarcie 21. kolejki Betlic I Ligi podopieczni trenera Pavola Stano przegrali z Polonią Warszawa 1:2

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?
QUIZ

Odkryj tajemnice Lubelszczyzny! Rozpoznasz te zabytki po zdjęciach?

Lubelszczyzna to region, który zachwyca swoim dziedzictwem kulturowym, bogatą historią i niepowtarzalnym klimatem. Znajdziemy tu zarówno majestatyczne zamki i pałace, jak i urokliwe stare miasta, zabytkowe świątynie oraz miejsca owiane tajemnicą. Jeśli jesteś miłośnikiem historii i architektury, nasz quiz to doskonała okazja, aby sprawdzić swoją wiedzę i odkryć nieznane zakątki tej niezwykłej części Polski!

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Seniorzy chcą spotykać się częściej. Kiedy nowy "plus"?

Mieszkanka Woli Burzeckiej w powiecie łukowskim zadzwoniła do naszej redakcji narzekając na zmniejszenie liczby zajęć dla seniorów w miejscowej świetlicy. To skutek zakończenia projektu w ramach Senior+. Zapytaliśmy w gminie o szansę na poszerzenie oferty.

Droga impreza w Kraśniku – stracił złoto, zegarek i pieniądze

Droga impreza w Kraśniku – stracił złoto, zegarek i pieniądze

Mieszkaniec Kraśnika nie wybrał sobie najlepszych kompanów do wspólnego biesiadowania. Po imprezowej nocy okazało się, że nie ma już gości, ale także jego kosztowności.

Dżem w Puławach
koncert
23 marca 2025, 19:00

Dżem w Puławach

Niewiele jest w historii polskiego rocka zespołów, o których można powiedzieć, że są kultowe. Na pewno jednym z nich jest Dżem, który wystąpi 23 marca (niedziela) w Puławach.

Gmina chce połączyć widoczną na zdjęciu SP w Moniakach z położoną kilka kilometrów dalej podstawówką w Bobach-Kolonii
edukacja

Jedna podstawówka zamiast dwóch. Rodzice zaskoczeni

Bez dyskusji na komisji oświaty, spotkań z mieszkańcami, bez konsultacji - rada miejska w Urzędowie podjęła uchwałę o zamiarze połączenia dwóch szkół podstawowych, w Bobach-Kolonii i Moniakach. Administracyjnie zlikwidowana ma być ta pierwsza, a fizycznie ta druga.

Greccy mistrzowie stoner – rocka zagrają w Lublinie
koncert
21 czerwca 2025, 18:00

Greccy mistrzowie stoner – rocka zagrają w Lublinie

Greckie trio, 1000mods dołącza do składu festiwalu – Lublin Rock The Square Festival. Trio 1000mods to – obecnie – jeden z najpopularniejszych greckich rockowych składów.

Domowa awantura – telewizor wylądował na zaparkowanym aucie

Domowa awantura – telewizor wylądował na zaparkowanym aucie

40-latek pokłócił się z partnerką i niefortunnie wyładował swoją złość. Teraz nie tylko nie ma telewizora, ale grozi mu również surowa kara.

Blisko milion zł na kulturę. Miasto zdecydowało jakie projekty otrzymają dofinansowanie

Blisko milion zł na kulturę. Miasto zdecydowało jakie projekty otrzymają dofinansowanie

60 projektów z dofinansowaniem prawie miliona złotych. Zakończył się tegoroczny konkurs Miasto Kultury. Projekt ma na celu tworzenie i upowszechnianie kultury wśród mieszkańców Lublina.

Rolnicy zaleją mailami unijnych komisarzy. Chodzi o przyszłość handlu z Ukrainą

Rolnicy zaleją mailami unijnych komisarzy. Chodzi o przyszłość handlu z Ukrainą

Umowa handlowa z Ukrainą musi mieć niezwykle konserwatywny wymiar – twierdzi europoseł Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który wraz z rolnikami chce wspólnie wypracować nowe stanowisko i przekazać je władzom w Brukseli. Polityk stworzył już plan działania.

Kontrabanda w dostawczaku

Kontrabanda w dostawczaku

5,5 tys. paczek papierosów bez akcyzy ukrytych w samochodzie dostawczym – to wynik kontroli funkcjonariuszy straży granicznej na terenie gminy Wierzbica. Wartość rynkowa kontrabandy została oszacowana na niemal 100 tys. złotych.

Padwa ma wolne, AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z Jurandem

Padwa ma wolne, AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się z Jurandem

W 16. kolejce AZS AWF Biała Podlaska powalczy o punkty z Jurandem Ciechanów.

Falkon 2024
WYDARZENIE

Falkon 2025. WieloŚwiaty. Trzy dni z fantastyką (program)

Od ponad 20 lat Falkon dostarcza fantastycznych wrażeń. W ten weekend też ich nie zabraknie: będą spotkania z twórcami, prelekcje, panele dyskusyjne, konkursy, warsztaty, pokazy i gry. To wszystko przez trzy dni w Akademii Nauk Stosowanych im. Wincentego Pola w Lublinie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium