Niecały miesiąc pozostał do głosowania, w którym mieszkańcy Lublina będą wybierać prezydenta. Przyjrzeliśmy się temu, co do tej pory kandydaci mówili na temat swojego programu, zamierzeń i wizji rozwoju miasta.
kandydat Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke
Na swojej konferencji prasowej krytykował obecnego prezydenta za znaczne zadłużenie miejskiej kasy. Tłumaczył, że spłata długu będzie nieunikniona. Jego zdaniem może to skutkować obcięciem inwestycji, podwyżką opłat lokalnych (m.in. cen energii cieplnej, wody i stawek za odprowadzenie ścieków) oraz "inwazją mandatów”.
Chrzonstowski zapewnia, że ma inny pomysł na oddłużenie miasta. Taki, który nie będzie wymagał ograniczenia miejskich inwestycji i podnoszenia opłat.
- Do tego będzie potrzebny własny bank - mówił Chrzonstowski na swojej oficjalnej prezentacji. Kilka dni wcześniej w internecie ukazał się jego spot wyborczy, w którym proponował nie tylko uruchomienie miejskiego banku, ale również wprowadzenie przez miasto własnej waluty. Miałaby ona stymulować lokalną gospodarkę, bo złotówki można by wymieniać na lokalną walutę, ale odwrotna wymiana byłaby niemożliwa, przez co taki pieniądz pozostawałby w Lublinie.
Obecnemu prezydentowi Lublina oberwało się za budowę stadionu, który Chrzonstowski określa mianem Koloseum.
kandydat Wspólnego Lublina
W czwartek Wspólny Lublin zaprezentował swoją "Deklarację programową”. Jest w niej mowa o rozszerzeniu oferty biletu rodzinnego w komunikacji miejskiej (12-miesięczny na wszystkie linie w cenie 10 zł) o rodziny z trójką dzieci; o dotacjach z kasy miasta na dzieci posyłane do prywatnych żłobków; o miejscu dla każdego dziecka w miejskich przedszkolach i budowie wielopokoleniowych skwerów wypoczynkowych w osiedlach oraz klubach seniora w każdej dzielnicy.
Kowalczyk wraz ze Wspólnym Lublinem proponuje również bezpłatne przejazdy komunikacją dla dzieci niepełnosprawnych i ich opiekunów nie tylko w drodze do szkoły i z powrotem. Chce też wydzielenia na boiskach szkół integracyjnych miejsc pod instalację urządzeń, które dzieciom niepełnosprawnym miałyby rekompensować lekcje wuefu.
W deklaracji mowa jest też o stworzeniu przez miasto własnego zakładu przetwarzania odpadów na paliwo alternatywne, dotacjach do kolektorów słonecznych dla domów jednorodzinnych i wymianie całego oświetlenia ulicznego na oświetlenie LED-owe. Kowalczyk szacuje, że pozwoli to oszczędzić połowę z 13 mln zł wydawanych rocznie na oświetlenie. A z oszczędności miałyby zostać oświetlone ciemne dotąd miejsca. Zapowiada też rozwój szkolnictwa zawodowego, stworzenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, plan zagospodarowania dla śródmieścia, rewitalizację dolin rzecznych, darmowy internet w pojazdach MPK, sukcesywną wymianę autobusów spalinowych na produkowane w Lublinie elektryczne oraz nową siatkę połączeń komunikacyjnych.
kandydat Ruchu Narodowego
Obecnego prezydenta krytykuje za "drogie zabawki za pożyczone pieniądze”. - Jest to bardzo efektowne, ale obciąża mieszkańców Lublina na długie dziesięciolecia finansowo. Powoduje, że miasto będzie nieatrakcyjne dla poważnych inwestorów, bo tam gdzie są długi, tam są kłopoty, to znaczy nie warto tam się pchać, to oczywiste - mówi Kowalski.
Jego zdaniem miasto sprawia ponure wrażenie. - Spacerując ulicami centrum na lokalach użytkowych widzi się tylko trzy rodzaje reklam jest to albo bank, albo ciuchland, albo lokal do wynajęcia. Świadczy to o tym, że jest to miasto pozbawione inwestycji - stwierdza kandydat.
Jego zdaniem Strefa Płatnego Parkowania powinna zostać zlikwidowana, bo pogarsza warunki funkcjonowania firm mieszczących się przy ulicach w strefie. - Parkowanie na ulicy powinno być za darmo - mówi Kowalski. Proponuje demontaż barierek przy jezdniach, co zwiększyć ma liczbę miejsc parkingowych. - Najlepszym przykładem na doprowadzenie drobnych przedsiębiorców do bankructwa jest ul. Kunickiego "opłotkowana” do tego stopnia, że żaden zakład usługowy już nie jest w stanie tam egzystować.
Drobnym lokalnym przedsiębiorcom kandydat Ruchu Narodowego proponuje obniżenie czynszu za miejskie lokale użytkowe. - Ja jestem nawet zwolennikiem całkowitego oddania ich za złotówkę dotychczasowym najemcom pod warunkiem, że dalej będą prowadzić działalność gospodarczą. Miasto i tak jest bankrutem, dlatego należy ratować każde miejsce pracy zwłaszcza tworzone przez drobnych lubelskich przedsiębiorców - stwierdza kandydat. Chce pozostawienia targowisk osiedlowych i przy ul. Ruskiej. Proponuje udostępnianie miejsc do drobnego handlu, także bezpłatnie.
Kowalski publicznie mówi, że w Straży Miejskiej konieczne są zmiany i nie powinna być "wyłącznie organem do represjonowania kierowców i drobnego handlu”, ale interweniować w miejscach, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo. Kandydat opowiada się również za rozpoczęciem przygotowań miasta do ewentualnego konfliktu zbrojnego na Wschodzie. Uważa, że mieszkańcy powinni być zdolni do samoorganizacji w sytuacjach kryzysowych i podkreśla, że nie mają pojęcia, gdzie znajdują się schrony przeciwlotnicze.
kandydat Prawa i Sprawiedliwości
Jego zdaniem nie można mówić, że w mieście jest coraz lepiej, a o pogorszeniu sytuacji świadczy fakt, że Lublinowi ubywa mieszkańców. Twierdzi, że to nie nowe drogi mogą skłonić ludzi do pozostania w mieście. Deklaruje, że będzie szukać polskich inwestorów, którzy tworzyliby miejsca pracy. W publicznych wypowiedziach przekonuje, że prowadził już takie rozmowy i że jest szansa na ich pozytywny efekt.
Jako jeden z głównych problemów do rozwiązania wskazuje połączenie drogowe między południową a północną częścią miasta przez wąskie gardło, jakim jest ciąg ulic Sowińskiego-Poniatowskiego oraz ich skrzyżowanie z Al. Racławickimi. Nie zamierza wracać do zakurzonej już koncepcji budowy tunelu pod Al. Racławickimi.
- Najprostsze skrzyżowanie w dwóch poziomach można zrobić za 40 milionów złotych. To będzie wiadukt, bo na to nas stać, a na tunel za 300 milionów nas nie stać - wyjaśnia Muszyński. - Mierzmy siły na zamiary.
Obecnemu prezydentowi zarzuca zbytni rozmach w inwestycjach. - Czy nie jesteśmy tutaj wszyscy przekonani, że Porsche to dobra marka? A jednak nie wiem, czy ktoś z nas jeździ takimi autami - mówił kilka dni temu podczas konferencji prasowej. Krytykował władze miasta m.in. za budowę pola golfowego nad Zalewem Zemborzyckim, za zbyt duży - jego zdaniem - stadion piłkarski, czy też - również zbyt duży - kompleks pływacki z basenem olimpijskim.
- Czy pływalnia jest zła? Bardzo dobra. Tylko jest pytanie dlaczego Warszawianka ma mniejszą. Nie wiem, może Warszawy na to nie stać - mówi Muszyński. Twierdzi, że o rozwoju miasta wcale nie świadczą wielkie, samorządowe inwestycje.
Na ostatniej konferencji prasowej Muszyński oświadczył też, ze cały budżet miasta powinien być budżetem obywatelskim, ale decyzja powinna być podejmowana za pośrednictwem radnych.
kandydatka Lubelskiej Lewicy Razem
Całkowite zwolnienie lubelskich przedsiębiorców z czynszu za miejskie lokale użytkowe ma być jedną z głównych metod na ułatwienie prowadzenia działalności gospodarczej w mieście. Zwolnienie miałoby dotyczyć zarówno nowych, jak i obecnych najemców miejskich lokali. Polz-Gruszka deklaruje również, że w ciągu swojej kadencji doprowadzi do uchwalenia szczegółowego planu zagospodarowania całego miasta, zapowiada także ścisłą współpracę z przedsiębiorcami.
Kolejny pomysł kandydatki to wprowadzenie programu zapłodnień in vitro dla starających się o dziecko par z Lublina. Takie zabiegi miałyby być finansowane z budżetu Lublina. Polz-Gruszka proponuje także ułatwienia w dostępie do szczepień profilaktycznych.
Jej zdaniem Lublin nie może być miastem, w którym sztuka jest cenzurowana. - Szczególnie jeżeli mówimy o mieście, które pretendowało do miana Europejskiej Stolicy Kultury. Sztuka ma to do siebie, że dotyka niekiedy trudnych, kontrowersyjnych tematów, ona ma zmuszać do myślenia, ale nie może być cenzurowana. Za mojej prezydentury Lublin będzie miastem, gdzie jest wolność wypowiedzi dla artystów i żadnej cenzury dla sztuki nie będzie.
Jako "duże nieporozumienie” kandydatka ocenia zatrudnianie artystów na etatach administracyjnych. Podkreśla, że zatrudnieni w ten sposób artyści nie dostają zwrotu pieniędzy za własne materiały użyte przy tworzeniu dzieła. Zapowiada też powołanie plastyka miejskiego i Zespołu ds. estetyzacji przestrzeni publicznej, by na 700-lecie miasta "zapanował pewien ład w przestrzeni publicznej”.
Kandydatka lewicy krytykuje obecnego prezydenta miasta m.in. za budowę stadionu. - Wydanie 160 milionów na nowy stadion, to jeden z przykładów nietrafionych inwestycji. Nie może być tak, że miasto rocznie przeznacza na opiekę zdrowotną 8 milionów złotych, a koszt utrzymania stadionu pochłonie 6 milionów zł miejskiego budżetu - podkreśla. Zapowiada też przedstawienie pomysłu budowy mieszkań komunalnych w oparciu o partnerstwo publiczno-prywatne.
kandydat Platformy Obywatelskiej
Zapowiada, że w przyszłej kadencji w mieście powstanie 10 tys. nowych miejsc pracy. Twierdzi, że do miasta puka już 30 inwestorów. Chce też powiększyć do 200 ha strefę ekonomiczną. - Bo za rok skończą nam się w niej wolne tereny - mówi Krzysztof Żuk.
Kandydat obiecuje, że w ciągu następnych czterech lat miejskie inwestycje wyniosą mniej więcej tyle, co w obecnej kadencji, czyli 2 mld złotych. Spora część trafić ma na drogi, w tym przebudowę skrzyżowania al. Solidarności z al. Sikorskiego, ul. Ducha i Północną, czy też Al. Racławickich razem z Lipową i Sowińskiego.
W programie drogowym znalazła się też przebudowa Narutowicza i Nadbystrzyckiej, przedłużenie Muzycznej, Trasa Zielona przedłużona do ul. Jana Pawła II, Grygowej do Wyzwolenia, Głęboka i Bohaterów Monte Cassino doprowadzone do al. Solidarności, a ul. Dywizjonu 303 do Wrotkowskiej. Budowa ul. Głównej, przebudowa ul. Choiny i dalszej części Abramowickiej oraz al. Kraśnickiej od Jana Pawła II do granic miasta.
Miejska komunikacja - zapowiada Żuk - wyposażona ma być w nowe autobusy elektryczne i trolejbusy. A obok dworca kolejowego stanąć ma nowy dworzec autobusowy zastępując ten na Podzamczu. Samo Podzamcze ma zmienić oblicze, podobnie jak parki: Ludowy, Bronowicki i ten dopiero budowany, przy Zawilcowej.
W dzielnice, w tym na place zabaw, plenerowe siłownie i skwery, Żuk chce wpompować 150 milionów złotych. Już na przyszły rok kandydat Platformy Obywatelskiej zapowiada rozpoczęcie budowy szkoły w rejonie ul. Gęsiej. Również na przyszły rok planuje rozpoczęcie przebudowy stadionów Startu i Lublinianki. Mówi też o przebudowie stadionu przy Al. Zygmuntowskich na Centrum Sportów Motorowych.
Przedsiębiorcom obiecuje fundusz pożyczkowy i poręczeniowy, a osobom rozpoczynającym działalność 40 mln zł na sfinansowanie startu (dla 2 tys. osób).
Lotnisko ma być rozbudowane o terminal towarowy, o ile będzie taka potrzeba. - Oznacza to, że musi być 10 tys. ton towaru tygodniowo. Dzisiaj jedynym zainteresowanym na taką skalę jest Agusta Westland, ale zainteresowanie w regionie zaczyna się pojawiać - dodaje kandydat PO i obiecuje też rozwój sieci połączeń.