Polsat domaga się surowych kar dla restauratorów publicznie pokazujących mundialowe mecze w swoich lokalach. Choć straszy nawet pięcioma latami więzienia, jednak do tej pory do lubelskiej policji nie trafiło w tej sprawie żadne zawiadomienie.
- Umowy na udostępnienie dekodera zawierane są tylko i wyłącznie z osobami fizycznymi, które mogą korzystać z naszego sprzętu jedynie w warunkach gospodarstw domowych - zaznacza Katarzyna Wyszomirska, rzecznik Polsatu. - Chociaż niektórzy restauratorzy zgłaszali się do nas o pozwolenie na publiczne odtwarzanie Polsat Sport, to żaden go nie otrzymał.
- Regularnie płacę na ZAIKS i jestem zaskoczony taką reakcja Polsatu - mówi kierownik dużego klubu w Lublinie. - Nie wiem, czy Polsat ma tu jakieś prawo ingerencji. Poza tym pracownicy tej firmy montowali u mnie dekoder i chyba zauważyli, że nie są to "warunki domowe”, a lokal rozrywkowy.
Polsat wyjaśnia, że to nie monterzy podpisują umowy. - W każdej umowie wyraźnie zaznaczono, że dekoder przeznaczono do użytku w warunkach domowych.
Inny z lubelskich restauratorów miał już sygnały o "łapankach” w Sopocie. - U nas cicho na ten temat. Ale niech ten Polsat tu przyjdzie, bo od dwóch tygodni nie mogę się nikogo doprosić. Cały czas zawiesza mi obraz. I nikt nie raczy tego naprawić.
- Dekoder mam, abonament płacę, na ZAIKS też - podkreśla szef kolejnego lubelskiego pubu. - A po drugie, jakie to umowy z osobami fizycznymi, jak mi faktury VAT-owskie przysyłają, z NIP-em i regonem mojej firmy?
Policja na razie nie podejmuje działań w tej sprawie. - Nie mieliśmy żadnych sygnałów - przyznaje Bibianna Bortacka, rzecznik KWP w Lublinie.