(fot. PIOTR MICHALSKI)
GKS Górnik Łęczna w szlagierowym spotkaniu rozgrywek pokonał Medyka Konin. Radość Robertowi Makarewiczowi mąci jednak kolejna poważna kontuzja w obozie łęcznianek
Rywalizacja tych dwóch ekip w ostatnich latach najczęściej decydowała o losach mistrzowskiego tytułu. Teraz, po dołączeniu do czołówki ekip z Łodzi, Sosnowca czy Katowic, zmagania Medyka i Górnika nie są już tak prestiżowe, chociaż wciąż budzą mnóstwo emocji. I chociaż obecnie stawką meczu było jedynie utrzymanie się w czubie tabeli, to obie drużyny w sobotę stworzyły kapitalne widowisko.
Medyk rozpoczął je od mocnego uderzenia, bo już w 3 min Anna Gawrońska łatwo minęła Marcjannę Zawadzką i idealnie dośrodkowała do Stephanie Marie Zunigi-Herrera. Reprezentantka Salwadoru dołożyła tylko nogę i utonęła po chwili w objęciach koleżanek. Radość trwała jednak krótko, bo Zawadzka świetnie wykończyła dośrodkowanie Weroniki Kaczor. W 21 min przyjezdne wyszły na prowadzenie za sprawą pięknego uderzenia z półwoleja Chinonyerem Macleans. Przewagi nie udało się jednak utrzymać, bo w 30 min do remisu doprowadziła Natalia Chudzik. Chwilę wcześniej miała miejsce tragiczna sytuacja, bo boisko na noszach opuściła Dominika Dereń. To kolejna, po Aleksandrze Posiewce, poważnie kontuzjowana napastniczka Górnika, co sprawia, że Robert Makarewicz będzie miał duże problemy z zestawieniem linii napadu na kolejne mecze.
Drugą połowę ponownie świetnie otworzyły gospodynie, które zaliczyły trafienie autorstwa Androniki Michalapoulou. W kolejnych minutach koninianki miały jeszcze kilka dobrych sytuacji, aby zamknąć ten mecz. Nie zrobiły tego i to się na nich zemściło. Najpierw do remisu pięknym szczupakiem doprowadziła Macleans. A chwilę później łęcznianki naprowadzenie sensacyjnie wyprowadziła młodziutka Katarzyna Jezioro. Wynik meczu ustaliła natomiast wprowadzona chwilę wcześniej Zofia Giętkowska. – Myślę, że w Koninie spotkali się dwa godni siebie rywale. Ten mecz pokazał, że mamy dużą siłę ofensywną. Radość jednak mąci fakt, że kontuzję stawu kolanowego odniosła Dominika Dereń. Ona przecież dwa lata pracowała na to, żeby wrócić na boisko. Dziękuję dziewczynom za ten mecz. Już w przerwie widać było, że bardzo przeżywają tę rywalizację – powiedział na konferencji prasowej Robert Makarewicz, opiekun Górnika. (kk)
KKPK Medyk Polomarket Konin – GKS Górnik Łęczna 3:5 (2:2)
Bramki: Zuniga (3), Chudzik (30), Michalopoulou (48) – Zawadzka (8), Macleans (21, 73), Jezioro (79), Giętkowska (90).
Medyk: Sapor – Zuniga, Michalopoulou (89 Kolenickova), Maskiewicz, Chudzik, Fabova (76 Jasniak), Miksone, Rocane, Sałata, Seybert, Gawrońska (83 Chudy).
Górnik: Palińska – Górnicka, Zawadzka, Głąb, Skupień (64 Rapacka), Litwiniec (77 Dębińska), Ratajczyk, Kaczor, Dereń (31 Jezioro), Lefeld (89 Giętkowska), Macleans.
Żółte kartki: Michalopoulou, Miksone – Dębińska. Sędziowała: Augustyn. Widzów: 200.