Pieniądze wyłudziła od niego kobieta podająca się za jego córkę, a wymyśloną historię potwierdzał telefonicznie fałszywy policjant.
W piątkowe popołudnie na telefon stacjonarny w jednym z zamojskich mieszkań zadzwonił telefon. Odebrała 81-letnia kobieta. W słuchawce usłyszała informację, że jej wnuczka spowodowała wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję. Zdenerwowana kobieta przekazała słuchawkę swojej córce, a następnie synowi. Oni usłyszeli taką samą historię. 52-letni ojciec przez chwilę rozmowy słyszał płacz i prośby o pomoc. Myśląc, że pomaga swojemu dziecku zebrał oszczędności i przekazał je przysłanemu kurierowi.
Nagła informacja o tym, że coś złego przydarzyło się osobie dla niego najbliższej uśpiła jego czujność i nawet przez chwilę nie podejrzewał, że mógł paść ofiarą oszustów.
Z właściwą wnuczką rodzina skontaktowała się dopiero po przekazaniu pieniędzy. Niestety było już za późno. Mieszkaniec Zamościa stracił 70 tys. zł.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą zamojscy policjanci.