MKS Padwa Zamość pokonała Olimpię MEDEX Piekary Śląskie 29:27. Bohaterem spotkania został bramkarz gospodarzy Wojciech Wnuk
Tak jak można było się tego spodziewać mecz był bardzo zacięty i emocjonujący. Przez pierwsze 30 minut żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na większą liczbę bramek. Nikogo zatem nie dziwił fakt, że pierwsza odsłona zakończyła się remisem 19:19.
W drugiej części gospodarze bardziej zdecydowanie postawili na defensywę. Dość powiedzieć, że w ciągu 25 minut, pomiędzy 31, a 55, MKS Padwa dała sobie rzucić tylko cztery bramki. To nowy defensywny rekord zamościan. Niestety, tak dobrze nie było w ataku. Goście z Piekar cały czas pokazywali śląski charakter. Szymon Fugiel, Hubert Obydź czy Adrian Adamczuk musieli się solidnie napracować, aby zdobywać bramki. W 40 min było 23:21, w 47 min – 25:23. Dopiero w 54 min po trafieniu Łukasza Szymańskiego miejscowi odjechali na 28:24, kontrolując do końca wynik. – Do przerwy straciliśmy zbyt dużo bramek. Szczerze mówiąc, to nie przypominam sobie, gdy do naszej bramki wpadło aż 19 piłek. Kilka z nich na pewno było do wybronienia. Po przerwie wszedł Wojtek Wnuk i trzymał wynik. Najbardziej się cieszę, że widać progres w naszej grze. Ciągle jest daleko od ideału, ale w porównaniu do pierwszej i drugiej kolejki jest lepiej – ocenił spotkanie trener Marcin Czerwonka. – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i tak było. Olimpia rzucała mocno i precyzyjnie. Bramkarze mieli piłkę na rękach, ale zawsze jakoś wpadała. Świetną zmianę po przerwie dał Wojtek Wnuk, ale na brawa zasłużył cały zespół – dodał Tomasz Fugiel.
MKS Padwa Zamość – MKS Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 29:27 (19:19)
MKS Padwa: Procho, Proć, Wnuk – Puszkarski 9, T. Fugiel 8, Obydź 3, Szymański 3, Mehdizadeh 2, Skiba 2, Sz. Fugiel 1, Adamczuk 1, Kłoda, Małecki, Sałach, Pomiankiewicz, Mchawrab. Kary: 8 minut.
Akademicy gromią
AZS AWF Biała Podlaska pokonał Mazura Sierpc 38:23. Było to drugie z rzędu zwycięstwo podopiecznych trenerów Dmitrija Tichana i Sławomira Bodasińskiego
Pierwsze trzy minuty należały do gości, którzy objęli prowadzenie 2:0. Akademicy jednak szybko odrobili straty i po 11 minutach gry prowadzili już 8:3. Wraz z upływem czasu przewaga miejscowych stawała się bardziej wyraźna. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy Micha Bekisz trafił na 14:6. Pierwsza część zakończyła się wygraną AZS AWF 18:8.
Po zmianie stron w najlepsze trwała dominacja gospodarzy, którzy zwyciężyli 38:23.
AZS AWF Biała Podlaska – Mazur Sierpc 38:23 (18:8)
AZS AWF BP: Adamiuk, Niedzielski, Ostrowski – Łazarczyk 1, Maksymczuk 1, Urbaniak 2, Ziółkowski 10, Niedzielenko 4, Polok 7, Mazur 1, Kozycz, Bekisz 6, Banaś 3, Kandora 3, Darafiejew. Kary: 8 minut.