23-latek z Puław brał udział w oszukiwaniu starszych osób metodą "na wnuczka". Dwukrotnie odbierał pieniądze od niczego nieświadomych kobiet i zyskał w ten sposób 88 tys. zł. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Do oszustw doszło 28 i 29 listopada ub.r na terenie pow. lubartowskiego i janowskiego. W pierwszym przypadku mężczyzna zadzwonił do 83-letniej kobiety i podał się za jej syna. Twierdził, że spowodował wypadek i aby uniknąć tymczasowego aresztowania, pilnie potrzebuje pieniędzy. Po gotówkę miał zgłosić się jego kolega. Kobieta uwierzyła w tę historię i przekazała 23-latkowi 30 tys. zł.
Następnego dnia 62-letnia mieszkanka gminy Godziszów odebrała telefon od kobiety, która podała się za jej córkę. Mówiła, że miała wypadek drogowy, miała potracić kobietę, która zmarła. Po chwili w słuchawce odezwał się mężczyzna, który przedstawił się, mówiąc, że jest z prokuratury. Twierdził, że córka nie pójdzie do więzienia, jeśli zapłaci rodzinie zmarłej kobiety ponad 300 tys. zł. Kobieta poszła do banku i po wypłaceniu 58 tys. zł. przekazała pieniądze nieznanemu mężczyźnie w umówionym miejscu na terenie Janowa Lubelskiego.
Gotówkę odbierał 23-latek z Puław. Namierzyli go lubelscy kryminalni. Mężczyzna przyznał się do winy. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego dozór Policji. 23-latek będzie odpowiadał za oszustwa, za co kodeks karny przewiduje karę do 8 lat więzienia.