W minionym roku dzięki młodym kierowcom ubezpieczyciele nie tyle nie stracili, co zarobili na polisach OC. O tym, że takowa może kosztować majątek, przekonała się 19-letnia Roksana z Warszawy.
Najtańsza oferta za ubezpieczenie jej Toyoty Corolli z 2000 roku wyniosła ponad... cztery tysiące złotych. Najdroższa to koszt rzędu nawet 10 tysięcy złotych.
Według statystyk co czwarty nastolatek w pierwszym roku swojej motoryzacyjnej kariery zalicza kraksę.